Dzisiejszy wpis powstał w ramach współpracy z japonia-info.pl oraz enesaj.pl czyli pod egidą Unii Azjatyckiej.
Ostatnio Tajfuniątko rozbraja nas kompletnie, mówiąc, jak bardzo nas kocha i że nigdy się z nami nie rozstanie. Tata, gdy słyszy coś takiego, najchętniej zwolniłby siebie z pracy, a Tajfuniątko z przedszkola, żeby tylko być koło niej 24/7. Stwierdził też, że jego dusza jest poza ciałem 魂不在身, bo Tajfuniątko skradło mu duszę - i on tylko ciałem idzie do pracy, a duszą jest cały czas z nią.
Pomińmy tu fakt, że tego sformułowania używa się raczej, gdy ktoś został tak przestraszony, że aż dostał pomieszania zmysłów i mu dusza z ciała uciekła. Cóż. Gdzie jak gdzie, ale w naszym domostwie mandaryńskich powiedzonek używa się twórczo, więc się nie czepiam. Skupmy się za to na samej koncepcji duszy oddzielonej od ciała.
魂 hún - to dusza, duch, dusza nieśmiertelna itd., którą można odłączyć od ciała. Zwróćcie uwagę na to, że jest połączeniem chmury 云 i diabła/demona 鬼. Bardzo obrazowe, prawda? Często łączy się ją ze znanym już nam drugim słowem na duszę, tworząc 靈魂 [灵魂] línghún, czyli właśnie duszę. Istnieje jednak dużo bardziej zakorzenione w chińskich wierzeniach słowo na duszę: 魂魄 húnpò. Widać doskonale, że tu już mamy dwa demony. Im dalej, tym gorzej...
Zarówno hun, jak i po to rodzaje dusz w tradycyjnych chińskich religiach i filozofiach. Hun to dusze duchowe, eteryczne, związane z energią męską yang - one opuszczają ciało po śmierci; po z kolei są cielesne, konkretne, związane z energią żeńską yin - one zostają z ciałem zmarłego. W różnych częściach Chin i w różnych czasach różna jest ilość dusz, jednak najbardziej rozpowszechnionym wierzeniem jest posiadanie dziesięciu dusz: 三魂七魄 sānhúnqīpò - trzech hun i siedmiu po. Rozmaicie się je dzieli, jednak najczęściej twierdzi się, że hun to dusza duchowa, odpowiedzialna z to, jakimi jesteśmy ludźmi, jakie mamy instynkty i za to, jak wyglądają nasze kontakty ze światem oraz za nasz ciągły rozwój, a po animują nasze ciała i rządzą emocjami. To hun i po są źródłem mądrości i inteligencji, jednak nie są z nimi tożsame. Hun i po nie tylko zajmują się różnymi aspektami życia człowieka, ale również gdzie indziej mieszkają: hun jest związana z wątrobą i krwią, a po z płucami i oddechem. Mogą się rozstać z ciałem na zawsze - z racji śmierci - albo czasowo, powodując niepoczytalność, brak możliwości nawiązania kontaktu ze światem itd. W dawnych czasach wierzono, że niedługo po śmierci delikwenta można było jeszcze przywołać jego duszę. Ceremonia taka nazywała się 招魂 zhāohún czyli dosłownie przywoływaniem hun. Jeśli hun i po nie były zgodne, ich walka mogła powodować złe sny.
Pamiętacie na pewno, że Chińczycy palą dla zmarłych piekielną forsę i inne dobra. Robią to właśnie dla pozostającej na ziemi duszy po - dusza hun tego nie potrzebuje, bo przecież idzie do nieba. Z drugiej jednak strony - sami Chińczycy często mieszają hun z po, uważając je za te dusze, które trzeba zamknąć na cmentarzu, w przeciwieństwie do ducha shen 神 (czyli boskiego pierwiastka ludzkiej duszy, zaopatrzonego zresztą w boski pierwiastek), który mieszka w kaplicach przodków lub w niebie.
Wróćmy do dusz, którym nudzi się w ciele, ale nie chcą jeszcze umierać. Niektóre, zwłaszcza hun, chętnie samowolnie opuszczają ciało podczas snu. To jeden z powodów, dla których nigdy nie można kogoś gwałtownie budzić (Tajfuniątko, słyszysz?!) - bo mogłoby się obudzić ciało i "cielesne dusze", podczas gdy hun byłoby nadal na spacerze. A ciało opuszczone przez którąkolwiek z dusz zaczyna niestety chorować, więc jest to szalenie niebezpieczne! Innym niebezpieczeństwem jest zaś przejęcie przez po kontroli nad ciałem - dzieje się tak na przykład podczas seksu. Powoduje to zanikanie witalności, siły życiowej - no chyba, że zachowuje się w trakcie seksu pełną kontrolę nad sobą - czyli nad hun, która kontroluje po.
Wróćmy do dziesięciu dusz. Po co aż tyle? Trzy pierwsze dusze hun mogą wracać do domu w ciągu pierwszego tygodnia po śmierci. Z kolei siedem dusz po odchodzi po jednej w ciągu tegoż tygodnia. Dlaczego akurat trzy? Może trzy części duszy hun są odpowiedzialne z trzy podstawowe relacje: z władcą/podwładnym, z żoną/mężem i z dzieckiem/rodzicem? Może siedem dusz cielesnych to dusze kryjące się za siedmioma emocjami albo siedmioma otworami w głowie? Po chińsku wszystkie one mają swoje nazwy, np. jedna z hun to Blask Embrionu 胎光, a jedna z po to Psie Truchło 屍狗 - trzeba jednak powiedzieć, że teraz już bodaj tylko kapłani tutejszych religii i tego typu osoby wchodzą głębiej w tematykę; przeciętny Chińczyk ani nie rozróżnia hun od po, ani nie przejmuje się tym, jak drastycznie jego dusze są potraktowane przez budzik...
Bardzo ciekawe. Wygląda na to, że pluralizm dusz dotyczy większej części świata, niż można było przypuszczać.
OdpowiedzUsuńowszem! I uważam, że jest szalenie interesujący!
Usuń"tak przestraszony, że mu dusza z ciała uciekła" - prawie jak "z duszą na ramieniu" :-)
OdpowiedzUsuńnie spojrzałam na to z tej strony, ale właśnie mam wizję śmiertelnie przestraszonej duszy, wtulonej w ramię "właściciela" ;)
Usuń