W Kunmingu chętnie korzysta się z mięty jako warzywa i przyprawy. Jest jeden warunek: używa się tylko pędów i młodych liści. Co kunmińczycy robią z resztą? Wyrzucają na śmietnik. A mnie serce pęka. Dlatego ja tak nie robię. Zazwyczaj duże liście suszę na herbatkę, a część suszę i mielę - żeby była jako barwnik albo przyprawa. Ale kiedy już mam pół szafki wypełnionej miętą, znajduję dla niej inne zastosowania. Tym razem - wynalazek pakistański.
Składniki:
- miseczka liści mięty
- łyżeczka brązowego cukru
- łyżeczka garam masala
- sok z jednej-dwóch limonek
- kawałek startego imbiru
- jedno lub dwa chilli, najlepiej zielone
- kilka posiekanych dymek
- rozgnieciony ząbek lub dwa czosnku
- sól do smaku
- jogurt lub woda do rozrzedzenia
- ewentualnie dodatek jakichś innych liści, np. kolendry
Wykonanie:
- Zblendować czosnek, chilli, imbir, cukier i sól; nie musi być bardzo drobno.
- Dodać liście, limonkę i wodę lub jogurt i blendować do uzyskania pożądanej konsystencji.
- Spożyć od razu albo przechowywać w lodówce (najwyżej 3-4 dni)
Można traktować jako dip do mięsa, warzyw czy pieczywa albo na przykład sos do pieczonych ziemniaków. Ja takim chutney smaruję pieczywo i maczam w nim kabanosy - miodzio!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.