Alokazja olbrzymia zowie się po chińsku "morskim taro". Tak jak zwykłe taro, również i morskie jest jadalne, ale dopiero po ugotowaniu - na surowo jest trujące. W łodygach i liściach występuje lateks. To właśnie te części rośliny są jadane - w przeciwieństwie do zwykłego taro, które dostarcza nam bulw. Nie poleca się spożywania większych ilości ze względu na obecność rafidów, jednak roślina wydaje się być mocno zadomowiona a nawet uprawiana w Malezji, na Filipinach i w innych krajach tropikalnych.
W Kunmingu ładnie wyrasta:
Ale na targach się jej niestety nie spotyka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.