Dzisiejszy wpis powstał w ramach współpracy z japonia-info.pl, czyli pod egidą Unii Azjatyckiej.
Pisałam już wielokrotnie o najważniejszej małpie chińskiej kultury, jednak Sun Wukong był tak psotny, że lista jego przygód ciągnie się niemal w nieskończoność. Tym razem więc będzie o brzoskwiniach, na które akurat trwa sezon.
Zacznijmy od samych brzoskwiń. Są one znanym nam dobrze symbolem długowieczności, a nawet nieśmiertelności. Na pewno pamiętacie, że bóstwo długowieczności Shouxing dzierży właśnie brzoskwinię. Najwspanialsze właściwości miały mieć ponoć brzoskwinie z ogrodu Królowej Matki Zachodu 西王母. Ponoć kwitły i owocowały raz na sześć tysięcy lat! Pewnego razu, gdy już były dojrzałe, Królowa zorganizowała Brzoskwiniową Ucztę 蟠桃勝會 [蟠桃胜会] pántáoshènghuì, na którą zaprosiła wszystkie znaczące bóstwa i nieśmiertelnych, by mogli popróbować cudownych brzoskwiń. Królowej nie wpadło jednak do głowy, by zaprosić Wukonga, który akurat wtedy miał służyć jako strażnik brzoskwiniowego sadu. Oj, wpadł we wściekłość i zepsuł królowej przyjęcie, już nie mówiąc o tym, że już gdy się "opiekował" ogrodem, ukradkiem zeżarł brzoskwinie, które nie były dlań przeznaczone.
Pięknie tę historię pokazuje jedna z najlepszych chińskich kreskówek wszech czasów - tytułowa Rozróba w niebie z 1964 roku:
Wspomniana historia zaczyna się w okolicach 55 minuty (mówiłam już, że ilość przygód małpy jest wprost niesłychana...).
Jeśli chcecie się więcej dowiedzieć o filmie, zajrzyjcie tutaj.
A jeśli macie ochotę poćwiczyć chiński i zobaczyć, jak ta opowieść wyglądała w oryginale, można ją przeczytać tutaj, w rozdziale piątym.
Tutaj poczytacie o japońskim brzoskwiniowym chłopcu.
Cóż, Królowa Matka się nie popisała: "niech pilnuje, ale wara od próbowania". No to dostała, o co (nie) prosiła ;-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń