2016-10-06

turlaj się II

ZB wychodzący z domu jest... powiem grzecznie: irytujący. Zapomina kluczy, zapomina komórki, zapomina drugich kluczy, zapomina portfela, trzy razy wraca do domu po pierwszym zatrzaśnięciu drzwi, prosi, żebym przyniosła, bo nie chce mu się już zdejmować butów, a w ogóle to szybciej, bo on już jest spóźniony. W którymś momencie mówię mu niezbyt parlamentarnie, żeby spie... się oddalił szybkim krokiem - gun! 滚! (zdecydowanie nadużywam tego słowa wobec ZB...)
ZB na to, że jestem strasznie niedelikatna.
Zmieniam więc barwę głosu i szalenie delikatnie powtarzam - gun!
ZB trochę zatkany, ale wykrztusza, że jestem okropnie nieuprzejma.
Kłaniam mu się więc formalnie i słodkim głosem mówię - 请滚! - proszę gun!
ZB zaczyna umierać ze śmiechu i jeszcze coś marudzi, otwierając wreszcie drzwi wyjściowe. Na co ja, tonem uprzejmego pożegnania: 请慢滚! - proszę, powoli (ostrożnie) gun!
To ostatnie to zresztą przeróbka typowego pożegnania gościa na progu domu - 慢走 - dosłownie "idź powoli", a przenośnie używane zamiast "uważaj na siebie"...

4 komentarze:

  1. "szanowny pan Podrapano na Głowa i pani Biała Glista takoż proszę won!" że zacytuję swobodnie z pamięci Chmielewską.
    W ramach kociokwiku przed wyjściem z domu ustaliliśmy kiedyś z osobistym brunetem, że jak mężczyzna oznajmia, ze jest gotowy to znaczy, że jeszcze musi znaleźć kluczyki, a jak kobieta, to musi jeszcze znaleźć kolczyki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jeśli kiedyś wyprawianie ZB z domu stanie się naprawdę nieznośne, będę musiała przebić sobie uszy... ;)

      Usuń
  2. Znów się uśmiałam :)
    Wstawisz linka do tego konkursu, żebym mogła zagłosować?

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.