ZB mnie czymś zirytował. Nie pamietam nawet czym, ale miałam właśnie dzień, w którym czekolada jest jedynym przyjacielem kobiety, więc strzeliłam focha. ZB zaczyna mnie przebłagiwać: aniołku, kochanie, ślicznotko, księżniczko...
A ja do niego: sam jesteś wieprzem!
Dialog po polsku nie ma żadnego sensu. Ale trzeba Wam wiedzieć, że księżniczka 公主 gōngzhǔ różni sie po chinsku od wieprza 公豬 gōngzhū jedynie tonem, na którym wypowiadamy drugi znak...
W zasadzie, biorąc pod uwagę, jak kwiczeliśmy ze śmiechu po tym dialogu, należałoby uznać, że jesteśmy oboje uroczymi warchlaczkami...
A ja do niego: sam jesteś wieprzem!
Dialog po polsku nie ma żadnego sensu. Ale trzeba Wam wiedzieć, że księżniczka 公主 gōngzhǔ różni sie po chinsku od wieprza 公豬 gōngzhū jedynie tonem, na którym wypowiadamy drugi znak...
W zasadzie, biorąc pod uwagę, jak kwiczeliśmy ze śmiechu po tym dialogu, należałoby uznać, że jesteśmy oboje uroczymi warchlaczkami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.