2012-07-13

sasiad

Osiedle, ktore w chwili obecnej jest mi schronieniem to stare blokowisko, w sumie niezle utrzymane, z nieodlacznym parczkiem, laweczkami niezajetymi przez zulerie i ogolnie bardzo mile. Tutejsi przywykli juz do mojego widoku - starsze panie usmiechaja sie do mnie, starsi panowie kiwaja na powitanie glowami, a mlodziez glupio sie smieje za moimi plecami. Dlatego nie spodziewalam sie, ze na oko 4-5-letni malec, brykajacy na placyku pod domem, zderzywszy sie z faldami mojej spodnicy, spiecze raczka, po czym, patrzac na mnie zuchwale, powie w najczystszym dialekcie kunminskim: 你有點像外國人 (Wygladasz troche jak obcokrajowiec)... Na co odpowiedzialam w rownie czystym kunminskim 格是? czyli 是嗎? - serio?, co musialo biedactwu zamacic w glowie jeszcze bardziej...

A jesli chodzi o 外國人, czyli czlowieka z zewnetrznego (obcego) kraju, przydarzyla mi sie jeszcze cos zabawnego. Wiecie pewnie, ze zazwyczaj mawia sie na obcokrajowcow 老外, co jest mocno kolokwialne i w kontaktach z ledwopoznanym obcokrajowcem raczej niegrzeczne. Troche tak, jakby nas nazywali bialasami, choc oczywiscie nie jest to doslowne tlumaczenie. Lepiej uzyc tego nieszczesnego 外國人, a jeszcze lepiej, by zasugerowac serdecznosc, 外國朋友 - przyjaciel z zewnetrznego kraju.
Poszlam na badmintona ze ZB i hordami jego znajomych. Troche potrafie grac, ale zaden ze mnie mistrzunio, wiec zazwyczaj nie daje sie wciagnac w rozgrywki z zadnymi krwi specami. Obserwuje sobie wiec innych graczy, starajac sie wylapac technike. Siedze tak wiec sobie, popijajac herbate i nagle slysze, jak jedna z kobitek mowi do drugiej w kunminskim dialekcie: 我想跟那個老外打一場 Chcialabym z ta bialaska zagrac meczyk. Uslyszalam, wiec sie odwrocilam i do nich usmiechnelam, ze oczywiscie, a one zrobily sie czerwone jak buraczki (nie sadzily, ze rozumiem dialekt) i ta druga sprobowala odkrecic zle wrazenie mowiac: 你看, 我們的外國朋友也想跟你打 Spojrz, nasza przyjaciolka z zewnetrznego kraju tez chce z Toba pograc, podkreslajac mocno uzycie przyjaciolki zamiast bialaski...

3 komentarze:

  1. Uwielbiam patrzeć, jak usiłują odzyskać twarz po walnięciu czegoś, pewni że nie zrozumiałam ani słowa :D

    Bo oczywiście w HK też wszyscy zakładają, że bałaska nie kumata w lokalnym języku.

    OdpowiedzUsuń
  2. ej, jedna z pań tutaj podeszła do mnie i się mnie pyta czy to będzie dziewczynka (rozumiesz zakamuflowaną sugestię). Więc radośnie odpowiadam, że nie, ja taka gruba jestem. Pani spiekła raka, zaczęła przepraszać, a potem brnąć jeszcze dalej zaczęła ze mną rozprawiać o tym jak jej przeszkadzał wystający brzuch. Więc ja jej na to, że mnie nie, bo mi miejsca w autobusie ustępują :)))

    swoją drogą byłam ubrana tak, że normalnie czwarty miesiąc jak nic :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.