2023-10-15

开门节 Święto Otwarcia Drzwi

Święto Otwarcia Drzwi, nazywane również Wyjściem z Bagna 出洼, jest obchodzone przez wyznających buddyzm therawada Dajów, Bulangów, De‘angów i nawet część Wa, popularne w Chinach głównie w Yunnanie, a poza Chinami m.in. w Laosie i Tajlandii. Dokładna data jest wyznaczana zgodnie z dajskim kalendarzem na piętnasty dzień dwunastego miesiąca, jednak w związku z potrzebą nałożenia tego kalendarza na kalendarz gregoriański, oficjalną datę obchodów wyznaczono na piętnastego października. Siostrzanym świętem jest oczywiście Święto Zamknięcia Drzwi 关门节, często zwane też po prostu Świętem Początku Lata 入夏节, ponieważ odbywa się tradycyjnie parę miesięcy wcześniej, wraz z wejściem w porę deszczową (obecnie data jest wyznaczona na 15 lipca). Takie jest zresztą pochodzenie tego wywodzącego się z Indii święta - zróbmy wszystko, by w zdrowiu i spokoju przeżyć porę deszczową i cieszmy się, gdy się ona po mniej więcej kwartale skończy. Z tej okazji kończą się również rozmaite tabu: w lecie nie wolno się na przykład pobierać czy nawet zaręczać, budować domów (bo w regionie to również czynność "weselna"), a także wyjeżdżać w dalsze podróże czy choćby nocować poza domem. Podczas Święta Otwarcia Drzwi niezamężna i nieżonata młodzież idzie więc pięknie ubrana do świątyń paść Buddzie do stóp i ofiarować mu jedzenie, kwiaty, wódeczkę i pieniądze, dziękując za to, że wreszcie mogą planować życie, a starsi i młodsi dziękują zapewne za to, że im już znudzona młodzież nie będzie psuć krwi. Starszyzna zabiera również ze świątyń i spala ofiary, które przyniosła podczas Wejścia do Bagna 进洼 - skoro udało się z owego bagna wyjść, ofiarę można przecież zabrać. Po części religijnej i ceremonialnej zazwyczaj zaczynają się buddyjskie "odpusty" - fajerwerki, wysyłanie lampionów do nieba, taniec, śpiew, a także korowód po okolicznych wioskach z lampionami w kształcie rozmaitych zwierząt. A że zazwyczaj właśnie w tym okresie dobiegały końca zbiory ryżu, Święto Otwarcia Drzwi pełniło przy okazji funkcję dożynek. 

Dawniej często obchody rozkładano na trzy dni: pierwszego dnia szła starszyzna, drugiego młodzież, a odpust z dożynkami zaczynał się dopiero trzeciego dnia, jednak dziś najczęściej wszystko jest upchnięte w czasie jednego dnia - przynajmniej w miasteczkach. Choć święto ma korzenie religijne, osobie, która maczała palce w tworzeniu koncepcji otwierania i zamykania duchowych drzwie, nie można odmówić sprytu, a co najmniej zmysłu praktycznego. Dawnymi czasy lato było najpracowitszą porą roku. Zamiast pozwalać młodzieży na harcowanie na sianie, obcowanie z płcią przeciwną uczyniono w tym okresie tabu, dzięki czemu siła robocza miała siłę skupić się na robocie. I na modłach, bo w całym "bagiennym" okresie raz w tygodniu obywały się w świątyniach... mam pokusę napisać "msze" - oczywiście buddyjskie spotkania modlitewne to nie to samo, ale wiecie, o co chodzi. 

Oczywiście, obchody święta różnią się w rozległym regionie i między poszczególnymi grupami etnicznymi. Na przykład u Achangów i De'angów obchody nadak trwają pełne trzy dni - pierwszego dnia strojnie odziani kawalerowie wędrują po wioskach bijąc w wielkie bębny, a starcy udają się do świątyń, by spalić papier ku czci Buddy; z kolei następnego dnia do świątyń idą panny. Trzeciego dnia organizuje się jarmark, który staje się doskonałą okazją do oględzin płci przeciwnej, bo wszyscy mogą w nim uczestniczyć. Oczywiście, pod pozorem słuchania nauk wioskowych mnichów. Bez względu jednak na szczegóły różniące obchody, główna idea jest jedna: radujmy się!

Poza pragmatycznym wyjaśnieniem powstania świąt zamknięcia i otwarcia drzwi, istnieje oczywiście i religijne. Ponoć co roku w połowie dajskiego dziewiątego miesiąca Budda udawał się do Czystej Krainy, by się spotkać z matką i wspólnie recytować sutry. Wracał dopiero po kwartale. Pewnego razu nadgorliwym uczniom wydało się dobrym pomysłem ruszyć między prosty lud z buddyjskimi naukami. Misja nie spotkała się z dobrym przyjęciem - z jednej strony nie można ignorować mnichów głoszących słowo, z drugiej jednak - robota sama się nie zrobi. Lud zaczął się burzyć i narzekać na czas, który wybrali mnisi na głoszenie słowa. Gdy cała historia dotarła do uszu Buddy, uczuł on wielki niepokój i zarządził, by odtąd przez trzy miesiące, które on spędzał w Czystej Krainie, mnisi spędzali zgromadzeni w swoich świątyniach i klasztorach; nie mogli z nich wywędrowywać, mogli tylko w cichości serca żałować za przysporzenie kłopotu wieśniakom. Stąd w dawnych czasach nazwano moment zamknięcia mnichów w klasztorach Świętem Zamknięcia Drzwi, a powrót do normalności - Świętem Otwarcia Drzwi. 

Poniżej możecie zerknąć na kilka migawek z obchodów tego święta oraz na dłuższy program o nim opowiadający.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.