Gadałam z Jednym Krzykiem Ptaka, pierwszy raz od dawna. Zakochałabym się, gdyby nie był... sobą. Jesteśmy umówieni na jakieś żarcie i, oczywiście, pingponga. Pytam, co będzie robił w czasie Święta Środka Jesieni (to już za kilka dni). Mówi, że będzie sam (chlip, chlip). Pytam, gdzie się podzieje jego dziewczyna. Pojedzie do domu. No to proponuję, żeby przylazł, bo w innym wypadku będzie sam jadł w trakcie mocno rodzinno-przyjacielskiego święta, "tęskniąc za domem ze spuszczoną głową". To ostatnie to cytat z mocno znanego wierszyka Li Baia:
床前明月光
疑是地上霜
举头望明月
低头思故乡。
(Tutaj zapraszam po anglojęzyczne tłumaczenia)
Generalnie chodzi o to, że facet widząc poświatę księżycową na łóżku, ma wrażenie, że to szron. Gdy wznosi głowę, podziwia księżyc, a gdy ją spuszcza, tęskni za domem.
Chwile po zacytowaniu przeze mnie tego wierszyka, którego zresztą nauczyłam się właśnie od Jednego Krzyku Ptaka, stworzyliśmy bardziej pasującą do realiów wersję:
回家独自忙
中秋进厨房
一个人吃饭
低头思故乡。
Czyli: po powrocie do domu samotnie się krzątam, w środek jesieni wchodzę do kuchni, w pojedynkę spożywam posiłek, tęskniąc za domem z opuszczoną głową...
Jeśli do tej pory nie wiedziałam, za co Jeden Krzyk Ptaka uwielbiam, to już wiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.