W 1984 roku, gdy tylko Chiny zaczęły znów w miarę normalnie funkcjonować i otworzyły się na świat, władze przypomniały sobie nagle, że kulturę można wspierać zamiast niszczyć. Wtedy też stworzono w Lijiangu muzeum kultury Dongba, a także jeszcze jedno miejsce, o którym za chwilę. W muzem znajduje się dwanaście tysięcy artefaktów związanych z kulturą regionu, co jak na to, jak wiele zabytków zniszczono w trakcie Rewolucji Kulturalnej, jest wynikiem imponującym. Muzeum pełni też przy okazji rolę skansenu - odbywają się tu ceremonie religijne, które w zasadzie wśród ludu już zamarły - uroczystości ku czci Nieba, Wiatru czy Natury. Pokazane są tradycyjne narzędzia i przedmioty, których teraz pewnie już żaden Naxi nie ma w domu. To tutaj można zobaczyć ostatnich zapewne dobngba - czyli szamanów Naxi, od których nazwana została cała religia i kultura.
Szamani dongba czyli "wiedzący" to tak naprawdę nie tylko szamani. Byli to jedyni piśmienni ludzie w tej kulturze - pismo dongba powstało przede wszystkim, by móc spisywać rytuały i mity - do dziś przetrwało 1400 znaków tego języka*. Zresztą dongba byli nośnikami wiedzy nie tylko religijnej - pełnili jednako rolę uczonych, lekarzy, artystów, rzemieślników i kronikarzy. To im zawdzięczamy to, że wśród zabytków piśmiennictwa znajdują się nie tylko "biblie", ale również książki historyczne, literatura, a także opisy tańców i notacja muzyczna. Tym bardziej szkoda, że pozostało już tylko kilku starych dongba, którzy wraz z niewielką ilością badaczy próbują zadbać o przetrwanie kultury dongba.
Światełkiem w tunelu jest powstanie instytutu badań nad kulturą dongba, który też mieści się właśnie tutaj.
Niestety, w związku z koroną to centrum badań nad kulturą dongba jest zamknięte na cztery spusty. Wszystko szczelnie pozamykane, nawet śliwowy ogród. Strażnicy przepędzają wścibskich turystów. To znaczy mnie. Poza mną (i strażnikami) nikogo tam nie było. Wizyta okazałaby się mało owocna, gdyby nie posąg osoby, od której się to całe badanie ludu Naxi zaczęło. Aż otworzyłam oczy szeroko ze zdumienia... Ale o tym już następnym razem.
*są tworzone na bieżąco nowe, ale użytkowników pisma dongba jest zbyt niewielu, by się faktycznie przebiły i żeby pismo się rozwijało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.