Od wieków tam nie byłam. Kiedy jeszcze mieszkaliśmy obok, chadzałam tam biegać i cieszyć się względną ciszą. Ale wyprowadziliśmy się z południowo-zachodniej części Kunmingu już... (musiałam pogrzebać w blogu, bo nie umiałam się doliczyć) siedem lat temu - i od tej pory nie byłam tam ani raz.
Zjawiła się okazja: nad Szmaragdowym Jeziorem zaczął kursować autobus wycieczkowy nr 1 观光巴士壹号线, który jeździ od parku do parku, do muzeum, do skansenu itd. Jednym z przystanków jest właśnie Park Zachodniej Wspaniałości, do którego w innym wypadku nie mielibyśmy dogodnego transportu.
Od razu ostrzegam: autobus kursuje rzadko - my czekaliśmy ponad pół godziny i już, już chcieliśmy wziąć taksówkę, gdy wreszcie podjechał. Ale opłacało się czekać - zgodnie z jego rozkładem od tego parku dzieli nas zaledwie parę przystanków.
Podjechaliśmy więc do naszego parku. Niewiele się tu zmieniło. No, może poza tym, że w wielu miejscach pojawiły się tabliczki "nie deptać trawników" - a dawniej park ten w każdy weekend zamieniał się w pole namiotowe. Szkoda.
Było prawie pusto, jesiennie, wilgotnawo. Żadnych szczególnych atrakcji dla nas, ale Tajfuniątko pobawiło się w nadmuchiwanym zamku z takimiż zjeżdżalniami, więc było zadowolone.
Gdybym tu mieszkała, pewnie przychodziłybyśmy często; nie mieszkam, więc specjalnie przyjeżdżać nie będę. Park nie jest brzydki, ale nie ma w sobie nic szczególnego.
Wędrowałam alejkami, zastanawiając się głównie nad tym, jak bardzo zmieniło się nasze życie w związku z przeprowadzką do samego serca Kunmingu. Tak, mamy malusieńkie mieszkanie w budownictwie starym i ohydnym, a niestety generalny remont jest poza naszym zasięgiem. Ale... miejscami zabaw naszej córki są piękne, stare parki w centrum miasta. Jest ich dużo, są zadbane i zrobione z pomysłem, unikalne i interesujące jak rok długi. Mieliśmy 70 metrów kwadratowych w dość nudnym osiedlu, z którego było wszędzie daleko. Teraz mamy 40 metrów kwadratowych w tętniącym życiem centrum, po którym możemy się poruszać na piechotę bądź komunikacją miejską. Nigdy nie chciałabym wrócić do tamtej okolicy, tamtego mieszkania, tamtego życia. Teraz mamy lepsze. A niedogodności? Cóż. Nauczyłam się omijać je wzrokiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.