Dałam się kompletnie zaskoczyć. Niepijąca przyjaciółka poczęstowała mnie najlepszą nalewką świata - caboverdeńską nalewką tamaryndową "Tambarina", złożoną z pulpy tamaryndowej, skondensowanego mleka, kakao i wódeczki aguardente.
O matko, jakie to pyszne!
Oczywiście, że spróbuję zrobić yunnańską wersję. Czego jak czego, ale tamaryndowców u nas nie brak!
A jakby tak jeszcze proporcje, pls - jeśli to nie tajemnica rodowa ;)
OdpowiedzUsuńta jest kupna, a w składzie nie było proporcji. Kiedy zrobię własną, chętnie podzielę się właściwym przepisem :)
Usuń