Dokładnie: trójca siekana na czerwono. Jedna z najbardziej yunnańskich potraw wszech czasów, a przy tym szalenie prosta w wykonaniu. Można trafić na dwie etymologie nazwy. Pierwsza głosi, że chodzi o trzy czerwone produkty, które się sieka, a potem razem smaży, są to: czerwona wieprzowina, pomidory i czerwona papryka. Niby wszystko się zgadza, ale w większości knajp, w których zdarzało mi się to jeść, okazywało się, że wykorzystywano yunnańską pomarszczoną paprykę, która ni hu hu nie jest czerwona. Sądzę więc, że nazwę wzięto od kolorotwórczego składnika, czyli pomidorów, które są drobno pokrojone i usmażone tak, by powstał sos.
Składniki:
- dwa soczyste pomidory
- dwie spore papryki albo kilka mniejszych
- około 150-200 gramów wieprzowiny, najlepiej siekanej, ale mielona też jest ok
- przyprawy: bulion, sól, cebulka zielona, imbir
Wykonanie:
- Pomidory posiekać w drobną kosteczkę, a paprykę - jak podleci.
- Cebulkę i imbir drobno posiekać.
- Rozgrzać wok, wlać trochę tłuszczu do smażenia i obsmażyć na nim cebulkę i imbir.
- Gdy zapachną, dodać mięso i sól i smażyć, aż zmieni kolor.
- Dodać pomidory i smażyć w ruchu na mniejszym ogniu, aż puszczą sok.
- Dodać paprykę, przesmażyć mieszając, dodać bulion i albo go odparować, albo zagęścić łyżeczką mąki kukurydzianej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.