Uwielbiam chipsy. Inne słone, niezdrowe przekąski też, ale chipsy rządzą. Odmawiam ich sobie, bo wiem, że są niezdrowe i że to puste kalorie (a d... rośnie!), ale tęsknię za nimi okropnie. Nic nie jest mi ich w stanie zastąpić... ale torby suszonych/prażonych owoców dzielnie próbują ;) Zamiast popularnych w Polsce suszonych jabłek czy śliwek, kupuję popularne w całej Azji Południowo-Wschodniej suszone płaty mango albo badziałków (tych małych bananów). Albo suszonych owoców chlebowca, czyli dżakfruta. Do suszonych chipsów z taro podchodziłam trochę jak pies do jeża. Niepotrzebnie. Mnie nie bardzo smakują, ale za to Tajfuniątko wtranżala je wręcz popisowo!
Ciekawe przekąski. :)
OdpowiedzUsuńo, tak! i pyszne!
UsuńCzipsy sa niezdrowe nie tyle przez rosniecie tylka, bo akurat tluszcz to przelatuje, ale przez przyprawy, sol - podnosza cisnienie, i ten glutaminian. Tak wiec ja mam prikaz od kardiologa zadnych takich rzeczy nie jesc. Szczegolnie suszonych, odwodnionych, przetworzonych. Ba, nawet soki czy niektore owoce, to dla krazenia wcale nie tak dobrze. Poleca jak juz przegryzc orzechy, zurawine, ale nie za duzo.
OdpowiedzUsuńA kiedys ogladalam filmiki jakiegos polskiego testera w Chinach i probowal chinskie czipsy. Wychodzilo, ze bardzo niesmaczne, jak z ryzu, kleiste, mokrawe, wrecz slodkie i dalego w tyle od znanych smakowo polskich czipsow, ktore sa slone i mocno paprykowane i chrupiace.
przecież napisałam, że niezdrowe I tuczące... Są tu również pyszne chipsy o właściwej, chrupiącej strukturze i pyszne w smaku. Moja ukochana yunnańska firma 子弟 wiedzie prym, choć i oni wymyślili kilka zupełnie niejadalnych dla mnie smaków :)
Usuń