Mała uliczka, jeszcze mniejsza knajpka. Jednoosobowa obsługa - właściciel jest kucharzem, kuchcikiem, barmanem, kelnerem i pomywaczem naraz. Otwarta tylko nocą - stąd też przyciąga raczej nietypową klientelę: prostytutki, mafiozów, transwestytów...
Każdy odcinek to inna osoba i inne danie. Prosta, domowa japońska kuchnia w serialu, który nie poraża scenografią czy grą aktorską (oczywiście z wyjątkiem świetnego Kaoru Kobayashi), ale bawi i wzrusza. Jak opowiedzieć o ryżu z wiórkami tuńczykowymi czy o omlecie tak, żeby nie zanudzić? Właśnie tak, jak w tym serialu.
Co ciekawe, serial powstał na podstawie mangi. Ja dotąd rzadko miałam do czynienia z filmami fabularnymi, a nie anime powstałymi na ich podstawie; pomysł bardzo mi się spodobał. Może i w Polsce kiedyś pojawi się taki serial o schabowym i jajecznicy?Serdecznie polecam.
Też to oglądamy :-) Tylko mąż męczy mnie (i dzieci) by oglądać bez napisów, więc rozumiem jakieś 10% . Jemu lepiej, bo zna japoński ...
OdpowiedzUsuńJa oglądam z chińskimi napisami, mężowi puszczam z angielskimi, żeby się uczył, a ja wyłapuję pojedyncze japońskie słowa i jak mnie denerwuje, to mówię do niego po japońsku :)
UsuńObejrzę sobie, jak mi się skończy szlaban na telewizor :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń