Dawno, dawno temu zablokowano bloggera w Chinach. Wtedy jeszcze nie umialam sobie poradzic z zapora (dzieki, kayka! :*), wiec przenioslam blog na chinska strone, co okazalo sie byc porazka, bo wiekszosc znajomych i tak nie umiala sie tym cudem poslugiwac. Trzy miesiace wyciete z zyciorysu - i z blogu. Dzis z racji nadmiaru wolnego czasu przenioslam tamte wpisy tutaj. Jesli Was to interesuje - szukajcie wpisow od maja do lipca 2009. Jest tam troche fajnych fotek, ciekawych tematow, jest tez troche kompletnie nieaktualnych ckliwych bzdur :D Ja ubawilam sie setnie w trakcie czytania, a poza tym przypomnialam sobie kilka fajnych sytuacji, na przyklad egzamin ustny u Jednego Krzyku Ptaka. Juz nie mowiac o tym, ze jest tam rowniez pare niezlych tekstow o kulturze, na przyklad o Swiecie Smoczych Lodzi, przyjaciolach od ptaszkow, duilianach czy tez o miejscach, jak Honghe. Po przeniesieniu postow odkrylam, ze juz dobilam do 1000!!! Matko, ze tez mi sie chce... To tak dla tych wszystkich, ktorzy twierdza, ze cierpie na klasyczny syndrom slomianego zapalu ;)
Piszcie. Mowcie, o czym mam pisac wiecej, co mam rozwinac, co Was interesuje, co Was bawi. Inspirujcie mnie do poglebiania Waszej i wlasnej wiedzy. Amen.
PS. Podobno prowadzenie bloga to objaw ekshibicjonizmu i "protezowanie wlasnego ego". Od dzisiaj jestem wiec ekshibicjonistka z egoproteza :D
jedzenie, oczywiście :D im egzotyczniej tym lepiej :D
OdpowiedzUsuń