Planuje jechac na ferie do Wietnamu. Moze tez do Kambodzy, Laosu... Nie wiem jeszcze, to w praniu wyjdzie.
Na Chinski Nowy Rok zaproszona zostalam przez Mojego Ulubionego Wietnamczyka Z Pokoju Na Dole. Opowiada, ze zadzwonil do domu z ta rewelacja:
-Mamo, na nowy rok przyjedzie moja przyjaciolka, Polka.
-Lomatkobosko, ale co ona bedzie jadla??!!
-Wszystko.
A potem jeszcze dyskutowali o tym, po jakiemu sie bedziemy dogadywac, skoro ja ani slowa (no, poza kilkoma przeklenstwami i "kocham Cie", oczywiscie wlasnie ;)) po wietnamsku nie teges. Moj Ulubiony i tak dalej obiecal, ze bedzie mnie pilnowal 24 godziny na dobe... ;)
lol :D Pokoj Na Dole gora!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń