2010-11-11

Dzień Singla 光棍節

Tak się uroczo składa, że polski Dzień Niepodległości zbiega się w czasie z chińskim mocno współczesnym Świętem Singla. Datę sobie wybrali bardzo skojarzeniowo: przecież dziś jest 11.11 - takiego nagromadzenia jedynek poza nieszczęsnym listopadem po prostu nie ma. Więc mamy te cztery jedynki przedzielone kropką. A że u Chińczyków świętowanie = obżarstwo (nawet w czasie chińskiego Święta Zmarłych się piknikuje) i tego dnia wymyślono szczególną potrawę ku czci. Są to mianowicie cztery youtiao, które faktycznie są zbliżone do jedynek, plus baozi - chińska nadziewana bułka na parze, która pełni rolę kropki w tej dacie.
No więc mamy to nasze święto. Jesteśmy obżarci, a wieczorem idziemy pić. Ale jeśli jesteśmy kobietami, to tak naprawdę nie powinnyśmy się identyfikować, przynajmniej biorąc pod uwagę chińską nazwę święta: 光棍 to bowiem potoczna nazwa nieżonatego faceta, a nie singla płci dowolnej. W dosłownym tłumaczeniu ten kawaler to po prostu "łysa pała", co dość wymownie pokazuje, co Chińczycy tak naprawdę o singlach myślą...
Kolejnym sposobem świętowania jest szał zakupowy ("skoro nie ma mi kto kupić prezentu, to sam sobie kupię, a co!"), jednak - mimo nieprawdopodobnych promocji - jest on zarezerwowany dla burżujów, a nie ubogich studentek, więc spuśćmy na to zasłonę miłosierdzia.
Swoją drogą, pięknym połączeniem jest święto singla i niepodległości. Niby chodzi o niepodległość niepersonalną, ale... może faktycznie tylko single mogą być naprawdę niepodlegli?...

2 komentarze:

  1. To za rok to będzie dopiero święto! Sześć youtiao i 2 baozi. Raz na sto lat mozna się będzie najeść do syta!

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.