Złota Pani znów zawitała do Miasta Wiecznej Wiosny. Delikatnym tchnieniem ozłociła aleje miłorzębów dwuklapowych. I już zieleń miesza się ze złotem w liściastym kalejdoskopie, i znów urzeka mnie to proste piękno.
Zdjęciami jesiennego Kunmingu będę Was męczyć jeszcze długo - jeszcze nigdy nie zdarzył mi się spacer, podczas którego powstrzymałabym się od utrwalania piękna jesieni w fotografiach...
Męcz mnie, dręcz mnie... Takie zdjęcia to sama radość gdy na zewnątrz mróz i wiatr wywiewający resztki mózgu spomiędzy uszu.
OdpowiedzUsuńAle Wy macie w domach ogrzewanie...
Usuń