Wei zostanie zapamietana u franciszkanow na zawsze jako najlepiej mowiaca po polsku Tajwanka, jako panna mloda, ktora zaczela plakac juz na pol godziny przed wypowiedzeniem slow przysiegi i jako nosicielka sukienki o najwiekszym mozliwym rozcieciu. Wei, kochanie, zapuscilas wreszcie korzenie. Polska jest juz Twoja do ostatniego oddechu, do ostatniej kropli krwi. Zdobylas tutaj milosc, przyjazn, swoje miejsce na ziemi. Niech Ci sluza!
A ja czytalam:
Milosc cierpliwa jest, laskawa jest.... I stala sie Twoim, kochana Wei, udzialem.
Na wieki wiekow.
Amen.
To bardzo piękne:) Polak ożenił się z Tajwanką:) Wei wiecznie będzie na zawsze kochać swojego męża polskiego:) Życzę im jak najwięcej radości w życiu:)
OdpowiedzUsuń