A propos pierwszego zdjecia... Maly to pierwszyznany mi Azjata plci meskiej, ktory nie cierpi na dotykowstret.
Spacerowalismy, smialismy sie, glupi biali sie opalali, madry Azjata sie chronil przed sloncem, bylo milo. Potem jeszcze obiad, deser, drugi deser, trzeci deser... Tjaaaa... nic dziwnego, ze jestem coraz tlustsza... Nic to.
Alez Maly sie podciagnal z polskiego! Operuje dosc swobodnie nazwami miesiecy, dniami tygodnia, zaczyna mowic gramatycznie, jest zajebiscie zdolny (ha...ciekawe. Od Chinskiego Mostu poczynajac slowo "zajebiscie" bedzie mi sie juz zawsze kojarzylo z Wei, tak reagujaca na moj wystep :) Wei, jestes cudowna!). Oprocz tego jest slodki, kiedy usiluje za mnie pozmywac... A juz za tydzien jedzie i zupelnie nie wiem, co ja wtedy ze soba zrobie...
Dostaje milion listow. Czyni mnie to szczesliwa.
Dzis urodziny Satoshiego. Zlozylam Mu zyczenia jeszcze przed sniadaniem, pogadalam chwile, poszlam... Chcialabym, zeby tu wrocil. SZYBKO!!!!!!!
今天是節日, 在波蘭誰都不要工作. 只有餐廳, 冰淇淋店, 這樣的地方開門. 我們去過吃冰淇淋. Karolina, 武龍, 小范和我. 我玩得很開心.
小范...他的波蘭文越來越好. 他努力學習. 我也學習中文, 但是我沒有他的努力... 我也不是那麼天才. 難怪有進步. 可愛的弟弟, 加油!!
我喜歡做飯. 我喜歡我的朋友. 我特別喜歡如果我朋友喜歡我做的飯. 所以: 我喜歡給弟弟準備飯 :)
我今天都沒有看書. 哈哈! 我喜歡節日 :)
祝你們好
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.