Strony

2023-04-19

bieganie

Dostałam zaproszenie na maraton. 

W Yunnanie, ale nie w Kunmingu. Zaśmiałam się i już miałam się pukać w głowę, kiedy zobaczyłam informację, że poza samym maratonem i półmaratonem przewidziane są też krótsze dystanse, a najkrótszy z nich, 2,5 km to dystans na "bieg rodzinny". Od razu mi się lampka w głowie zapaliła: a może mogłabym pobiec z Tajfuniątkiem? Dopytałam; możemy startować razem. Dostaniemy dyplomy i medale za samo uczestnictwo, jako "goście z dalekich krajów" nie musimy płacić wpisowego, mamy też za darmo pokój w hotelu w Shiping, gdzie mają się te biegi odbyć. Trasa została wyznaczona wokół przepięknego ponoć jeziora Yilong. Jeszcze nigdy tam nie byłam - więc świetnie, że się znajdzie okazja. 

Dziecko zapaliło się do pomysłu. Okazało się, że Tajfuniątko bardzo chce zacząć razem ze mną trenować - a że akurat znów otwarli stadion, który mamy tuż obok domu, na początku poszło jak z płatka. Bałam się trochę, że zapał okaże się słomiany, ale - zaczęłyśmy prawie trzy tygodnie temu i coraz lepiej nam idzie. Zaczęłyśmy od sześciu okrążeń stadionu, na przemian truchtem i marszem. Tajfuniątko po trzech padało na trawę i odpoczywało przez moje jedno kółko, żeby potem znów do mnie dołączyć. Ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. I choć na żadne numerowane miejsce nie liczymy, bardzo się cieszę, że znalazłyśmy sobie coś do budowania wspólnoty i przyjemnego spędzania czasu. A po bieganiu chodzimy na basen, żeby się rozluźnić i wykąpać. Zgodnie z radą mojego brata, maratończyka, nie biegamy codziennie, tylko co drugi dzień, żeby się zdążyć zregenerować. 

Teraz moje sportowe życie wygląda więc tak: codziennie przynajmniej godzina roweru (jeżdżę rowerem do pracy), trzy razy w tygodniu 2-3 godziny badmintona, codziennie kwadrans rozgrzewki z moimi przedszkolakami, a trzy razy w tygodniu jeszcze około godzina na stadionie (bieg, marsz plus rozciąganie).

Większość znajomych mówi z podziwem: och, jaka będziesz chuda! A mnie tymczasem tak bardzo się poprawił apetyt, że w ogóle nie chudnę. Ale czuję się dobrze. Chyba lepiej niż kiedykolwiek w życiu...

5 komentarzy:

  1. Podziwiam wasz zapal i organizacje tej imprezy. Darmowy autobus, hotel i waxberry feast. Super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naszym zapałem jestem aż zadziwiona. Myślę również, że gdybyśmy nie jechały za darmo, nadal chciałybyśmy spróbować. Zachęciłam znajomych; okazało się, że wpisowe kosztuje zaledwie 50 yuanów (ok. 30 złotych) od osoby!

      Usuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.