I to nie byle gdzie, bo w Muzeum Yunnańskim, ogromna ekspozycja.
Właściwie nie wiedziałyśmy za bardzo, czego się spodziewać. Przyznam szczerze, że po raz pierwszy miałam przyjemność uczestniczyć w takiej wystawie. Z premedytacją używam słowa "uczestniczyć" zamiast zwykłego "oglądać", bo część prac zakładała interakcję z odbiorcą. Tajfuniątko było oczarowane!
|
sekcja zatytułowana "Nieśmiertelni" |
|
"Nieśmiertelni pięciu żywiołów" - tu oczywiście Ogień |
|
Tu oczywiście przebiegłe Lisice |
|
Muzyka Nieśmiertelnych |
|
Hipnoza |
|
Sekretna kryjówka |
|
Niebo |
|
Sklep czarownic |
|
Artemida |
|
Atena |
|
Miejski krajobraz Malezji |
|
Szałas z przekąskami |
|
Ormiańska uliczka
|
Bardzo podobało mi się wykorzystanie nowoczesnych technik do przedstawiania bardzo tradycyjnych tematów, na przykład bóstw czy demonów ze starych chińskich bestiariuszy czy powieści obok zachodniej mitologii. Podobały mi się też skrawki rzeczywistości, a także wielka wyobraźnia młodych twórców z całej Azji Południowo-Wschodniej. Muszę jednak przyznać, że estetyka bardziej przemówiła do Tajfuniątka, które wieloma dziełami było wprost zachwycone; mnie bardziej ciekawiły różnice w postrzeganiu świata przekładające się na wykorzystanie różnych technik. No i różnice w przedstawianiu i rozumieniu świata, które niewątpliwie wynikały z różnic pokoleniowych...
Fascynujące przeżycie, jakże inne od tradycyjnych wystaw.
Mają tam jakiś merch wystawowy? Bo kilka obrazków bym chętnie przygarnęła...
OdpowiedzUsuńOni nawet katalogu na sprzedaż nie mieli...
Usuń