Strony

2021-06-05

Cień i kość

Polubiłam się ze światem Griszów od Szóstki wron. Tak, wcześniej przeczytałam trylogię, ale ona podobała mi się mniej, niż powieść łotrzykowska osadzona w tym samym świecie. Netflix postanowił zaszaleć i serial oprzeć na całości, a nie tylko na samej trylogii. Właśnie oglądam pierwszy odcinek. Zachwyca mnie różnorodność etniczna obsady: lubię zarówno Jessie Mei Li w roli Aliny, jak i Amitę Suman w roli Inej, a przecież to tylko dwa smaczki, dzięki którym serial może wylądować na blogu okołoazjatyckim. No, jest jeszcze fakt, że częścią tego świata jest państwo Shu Han, czyli - plus minus - Chiny.

Zobaczymy, jak będzie dalej. Trzymam kciuki, żeby para nie poszła w gwizdek :)

PS. Nie bardzo mnie przekonuje to, że od początku Wrony są połączone z Aliną, ale zobaczymy, jak zostanie to rozwiązane później.

PS. 2. Darkling jest całkiem nie w moim typie, ale i tak ślinka cieknie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.