Strony

2021-03-11

Bykogłowy i Końskogęby 牛頭馬面

Dzisiejszy wpis powstał w ramach współpracy z japonia-info.pl, czyli pod egidą Unii Azjatyckiej.  

Dziś witają Was... strażnicy piekła! TADAM! Bykogłowy 牛頭 [牛头] niútóu i Końskogęby 馬面 [马面] mǎmiàn mają ludzkie ciała, ale - jak łatwo się domyślić - przerażają twarzą. Są to pierwsze stworzenia, które spotykamy, gdy wchodzimy do chińskiego piekła; zgodnie z podaniami, to oni odprowadzają nowoprzybyłych zmarłych na miejsce. W różnych legendach są albo tylko dwoma stworzeniami, albo całą grupą stworzeń o zwierzęcych obliczach. Zresztą - może lepiej powiedzieć, że odprowadzają nie do piekieł, a raczej na Sąd Ostateczny (bo to właśnie tutaj zostaną osądzeni i albo nagrodzeni, albo ukarani). Trzeba jednak pamiętać, że w Chinach piekło nie jest prostą opozycją do nieba. Chętniej tłumaczyłabym je jako czyściec, do którego trafiają po prostu wszystkie dusze, tylko jedne na dłużej, a inne na krócej, w zależności od tego, jak zostaną ocenieni przez Króla Piekła, Yanluo Wanga, chińskiego odpowiednika Jamy. Ponoć to właśnie Król Piekła stworzył Bykogłowego i Końskogębego, poruszony faktem, że po całym życiu wypełnionym ciężką pracą dla człowieka, i tak wylądowali w piekle. Ci dwaj nie są tylko strażnikami i eskortą, ale również posłańcami królewskimi. 

Jednak większość źródeł podaje, że tak naprawdę obaj pochodzą z Indii, z tradycji buddyjskiej a nawet wcześniejszej niż buddyjska. Bykogłowy zwał się Gośīrṣa, co oznacza właśnie głowę byka; w Chinach pojawił się bardzo wcześnie za sprawą Dharmarakszy, tocharskiego poligloty, który namiętnie tłumaczył buddyjskie sutry na chiński. Ciekawostką jest to, że początkowo to on był władcą piekła, ale w którymś momencie stał się strażnikiem. Jeszcze ciekawsze jest pochodzenie Aśvaśīrṣy - Końskogębego. Ponoć wywodzi się on od samego Wisznu! Miałby być jego końskogłowym wcieleniem - Hajagriwą (dosł. końską szyją). A że Wisznu jest poniekąd prototypem buddyjskiego Awalokiteśwary oraz taoistycznego Końskiego Króla 馬王 - mamy tutaj pełen synkretyzm religijny. Co zaskakujące, obaj zostali opisani w Sutrze Bohaterskiej, ale wówczas jeszcze inaczej się nazywali. To znaczy Bykogłowy pozostał już Bykogłowym, ale Końskogęby był dawniej nazywany Końskogłowym 馬頭. Nie wiadomo, w którym momencie i dlaczego stał się Końskogębym - być może właśnie dlatego, że Hajagriwa jest w Chinach nazywany Końskogłową Guanyin 馬頭觀音 i trzeba go/ją było odróżnić od strażnika piekieł? 

Pojawili się na chwilę w Wędrówce na Zachód - Sun Wukong ich pokonał (a jakże!) i wykreślił z piekielnego rejestru żyjących dusz wszystkich nieludzi z niezwykłymi mocami, dzięki czemu zapewnił sobie i zwojemu potomstwu pewien rodzaj nieśmiertelności. 

Znalazłam też jedną legendę, zgodnie z którą to właśnie strażnicy podczas przeprawy przez piekielny most Naiheqiao 奈何橋 decydują, kogo przepuścić, a kogo zepchąć z mostu, rzucić na pożarcie jadowitym wężom i innym potworom. Dlatego też zdarza się, że ludzie palą dla nich piekielną forsę, by zapewnić swoim zmarłym ich łaskawość w trakcie przeprawy (nie posmarujesz, nie pojedziesz...). 

Tutaj poczytacie o ich japońskich wersjach.

2 komentarze:

  1. Posprawdzałam, i okazuje się, że "griwa" z imienia Hajagriwy w sanskrycie znaczyło szyja, grzywa oraz ujście/paszcza. Stąd polska "grzywa", ale też "żreć" i "źródło".

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.