Strony

2020-09-03

mo 貘

Dzisiejszy wpis powstał w ramach współpracy z japonia-info.pl, czyli pod egidą Unii Azjatyckiej.

Zgodnie ze słownikiem, 貘 czy też 獏 mò to tapir. Oprócz tego, że jest tym ciekawym zwierzęciem, jest również demonem. Zgodnie z tradycyjnymi opisami, miał ciało niedźwiedzia, słoniową trąbę, oczy nosorożca, growi ogon i tygrysie łapy - bogowie tworząc świat zwierząt, wykorzystali resztki, by stworzyć mo. Szczęściarzem był, kto zwierzę upolował, ponieważ maty czy dywaniki zrobione z jego skóry zapobiegały chorobom i nieszczęściom. Ba, nawet powieszenie narysowanego mo odpędzało nieszczęścia. Za Tangów używano więc mo jako amuletu. Potem jednak mo wyemigrował do Japonii i tam zmienił się w demona pożerającego sny. Jeśli więc przyśni nam się koszmar, można poprosić "niech to mo pożre!" i mieć nadzieję, że mo spełni naszą prośbę, a nam nigdy więcej się ów koszmar nie przyśni. W tej postaci, jako baku, znany jest w Japonii - dlatego zapraszam do zapoznania się z tym demonem w wydaniu japońskim, a ja wracam do wersji chińskiej. A ta jest ciekawa, ponieważ - chociaż dziś mo oznacza tapira, dawniej był to znak... pandy wielkiej! I tak było przez wieki! Aż na początku dziewiętnastego wieku francuski sinolog się pomylił i na podstawie rycin opisał mo jako chińskiego tapira. Nazwa się przyjęła, w związku z czym panda musiała otrzymać nowe imię - i tak w XX wieku zmieniła się w misiokota 熊猫. To jednak nie wszystko. Pandę opisywano również innymi znakami, między innymi znanymi już nam dobrze znakami jenota: 貊/貉, specyficznym znakiem 貃, dzięki któremu od razu widać, że głównym kolorem pandy jest biały, a także "biały gepard" 白豹 báibào. Ale te imiona to jeszcze pikuś. Starożytni Chińczycy wierzyli, że pandy potrafią jeść żelazo i miedź, stąd kolejna ich nazwa: 食鐵獸 shítiěshòu - bestia jedząca żelazo. W Syczuanie dość wcześnie wykorzystano podobieństwo pandy do misiów i zwano ją kwietnym/barwnym niedźwiedziem 花熊 lub białym niedźwiedziem 白熊 (nie mogli wszak wiedzieć, że istnieją polarne). 

Ech. Zawsze, gdy zaczyna mi się wydawać, że kumam już ten chiński naprawdę nieźle, okazuje się, że może jednak nie do końca. Ja wszystko rozumiem, białe futerko i tak dalej, ale biały gepard?...

2 komentarze:

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.