Strony

2017-04-25

ekologia w Chinach

Dzisiejszy wpis jest, jak zwykle 25 dnia miesiąca, częścią projektu W 80 blogów dookoła świata. Blogerzy językowi i kulturowi z różnych stron świata biorą na warsztat jeden temat (choć oczywiście z milionem możliwych interpretacji!). Z okazji Światowego Dnia Ziemi, który obchodziliśmy 22 kwietnia, tym razem pod lupę naszych blogerów trafiła ekologia.
I tutaj mam problem. W Chinach ona nie istnieje. Obojętnie, co twierdzą kolejne szyszki w dowolnej prowincji. Nie istnieje na poziomie ogólnochińskim, na poziomie poszczególnych miast, ani w głowie przeciętnego Chińczyka. Plastykowe butelki i reklamówki. Cholera mnie bierze, gdy dorodną sałatę sprzedawca wkłada do plastykowej reklamówki i jeszcze szczelnie zawiązuje. Albo gdy jabłka są pakowane po sztuce. Oczywiście w plastik. Ale czym ja się przejmuję? Przecież ta sałata i te jabłka i tak nigdy nie widziały niebieskiego nieba, ani nie wyrosły na zdrowym, zadbanym i ekologicznym kawałku ziemi. Pewnie w plastiku czują się jak u siebie w domu.
Nie. Nie mogę na ten temat pisać. Jeszcze karmię piersią i nie mogę się denerwować, bo stres matki to podwyższony poziom kortyzolu również u dziecka. Zamiast więc się wywnętrzać, zostawiam Was z jednym z najlepszych dokumentów na temat ekologii w Chinach, jakie kiedykolwiek powstały. W dodatku stworzony przez Chinkę! 
Można oglądać z napisami w kilku językach (trzeba wybrać z listy w ustawieniach filmu); niestety, polskiego się nie doszperałam. Ale - wierzcie mi! - warto obejrzeć choćby i dla samych obrazów. Dopiero wówczas zrozumiecie, jak żyje przeciętny mieszkaniec Chin.


Oto, jak do tematu podeszli pozostali blogerzy:
FRANCJA: Demain, viens avec tes parents! - Ochrona środowiska
GRUZJA: Gruzja okiem nieobiektywnym - Gruzińska ekologia-idzie nowe?
KIRGISTAN: Kirgiski.pl - Obszary chronione Kirgistanu

NORWEGIA: Norwegolożka - Jak Norwegowie zarabiają na ekologii?

ROSJA: Dagatlumaczy.pl - blog o tłumaczeniach i języku rosyjskim -

SZWECJA: Szwecjoblog - 5 ciekawostek o ekologii w Szwecji

TANZANIA/KENIA: Suahili online - Parki narodowe Kenii i Tanzanii

Jeśli również chcecie brać udział w naszych akcjach, piszcie na mejl: blogi.jezykowe1@gmail.com

11 komentarzy:

  1. Łojesssss..... jakbym czytałam o Gruzji z tymi reklamówkami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, Twój wpis o Gruzji mi się mocno z Chinami skojarzył...

      Usuń
  2. Ciekawe, że jeszcze nie myślą o ekologii. Pewnie przyjdzie na to czas. A może mają jakiś super sposób na unicestwianie torebek i butelek plastikowych ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na razie sposobu nie mają. Mają za to coraz więcej dzikich wysypisk i coraz mniej czystej wody, gleby i powietrza...

      Usuń
  3. I ta reklamówkowa mania jest wszędzie? Od targowisk po supermarkety?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na targowiskach i w małych sklepach zwłaszcza. W supermarketach trzeba płacić za zakup reklamówek, ale! wszystkie warzywa i owoce pakuje się do plastiku...

      Usuń
  4. Właśnie się zastanawiałam, co napiszesz. Chiny słyną w końcu raczej z brudzenia. Ale rząd chyba powoli zaczyna o tym myśleć. Jakiś rok temu zrobiło się głośno o wysiłkach chińskiego rządu, żeby zmniejszyć konsumpcję mięsa, a tym samym emisję gazów cieplarnianych (no i przy okazji przypadków zawałów i otyłości). Do spotów zatrudnili nawet Arnolda Schwarzeneggera i James Camerona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rząd zdaje sobie doskonale sprawę, że mięso jest dla 90% Chińczyków synonimem dostatku, więc to taki raczej pic na wodę...

      Usuń
  5. Też słyszałem o tych plastikowych torebkach. Niektóre sprawy wymagają wielu lat, aby zaszły zmiany w myśleniu, jednak najpierw potrzebne są odpowiednie regulacje prawne, które tym pokierują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Regulacje prawne nic nie zmieniają, jeśli nie ma poszanowania prawa ani egzekwowania tych zasad. Vide: w Chinach istnieje kodeks drogowy, ale w zasadzie nie obowiązuje ;)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.