Strony

2016-11-20

24 przykłady nabożności synowskiej 二十四孝 IX


Chciał pochować syna, by ocalić matkę 爲母埋兒

Guo Ju żył w czasach dynastii Han. Miał żonę, trzyletniego synka oraz starzejącą się matkę. Żyli bardzo ubogo - pieniędzy nie starczało dla czterech osób. Nie było ubrań, niedojadali... Babka, uwielbiająca wnuka, często oddawała mu swoje porcje żywności. Mówiąc wprost - głodowała, żeby wnuka nakarmić. Im zaś wnuk był starszy i im więcej żywności potrzebował, tym bardziej babka podupadała na zdrowiu. W końcu ciężko zachorowała, a Guo Ju znalazł się w kropce. Nie stać go było ani na więcej pożywienia, ani, tym bardziej, na drogie lekarstwa. Poszedł więc naradzić się z żoną. Stwierdzili, że są niedobrymi dziećmi, bo nie potrafią się dobrze zająć matką, ani nawet zadbać o jej pełny brzuch, ale wyjścia z sytuacji nie znaleźli.
W końcu zdesperowany rzekł do żony, że trzeba im się rozstać na zawsze z synkiem, by móc odpowiednio zaopiekować się matką. Przecież w przyszłości mogą mieć jeszcze wiele dzieci, a matce w ostatnich latach życia należy się najlepsza możliwa opieka, prawda?
Żona Guo Ju, choć kochała synka, była jednakowoż oddaną synową. Pochlipując z żałości pokiwała głową i zgodziła się, by właśnie w ten sposób rozwiązać problem. Zaprowadzili więc synka do ogrodu i Guo Ju zaczął motyką wykopywać grób, myśląc by zakopać synka żywcem. Zanim jednak wykopał dół odpowiedniej głębokości, motyka stuknęła o coś twardego. Ostrożnie odkopał znalezisko: była to metalowa skrzynka, w której znaleźli kupkę złotych monet i sztabki srebra. Prawdziwy skarb! Na wierzchu skrzynki widniała inskrypcja: "Dar dla wspaniałego syna, Guo Ju".
Małżeństwo zaniosło skarb do urzędu, jednak urzędnicy ujrzawszy napis i niecodzienne okoliczności znalezienia skarbu, oddali skrzynkę parze. Guo Ju natychmiast poszedł po lekarza i lekarstwa dla matki. No i - mógł zachować syna przy życiu. Już nigdy niczego im nie brakowało - a wszystko dzięki temu, że Guo Ju był tak dobrym synem.

Ci starożytni Chińczycy byli chorzy na głowę, zdecydowanie. Chcieć zabić własne dziecko, żeby matka miała co jeść? Do kaduka!...

6 komentarzy:

  1. W sumie mogli sprzedać... Aczkolwiek i tak mi się podoba bardziej motywacja Guo Ju niż Abrahama ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To moja ulubiona historyjka. Ten przypadek nie kwalifikuje się nawet do leczenia...

    OdpowiedzUsuń
  3. Przynajmniej nie potraktowali tego pomysłu bardziej bezpośrednio. Gdyby przyrządzili dla babci potrawkę z wnuka, nie znaleźliby skarbu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. albo skrzynkę ze skarbem dla "wspaniałego syna" znaleźliby dopiero podczas zakopywania kosteczek potomka...

      Usuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.