Strony

2015-08-25

chińskie powiedzenia i przysłowia

Dziś kolejna odsłona akcji W 80 blogów dookoła świata, tym razem związana z powiedzeniami i przysłowiami danego kraju. Szczerze mówiąc, choć sama chciałam pisać na ten temat, jego ogrom mnie trochę poraził. Chińskie przysłowia i powiedzenia ciężko zmieścić w jednotomowym słowniku, a jeśli chcieć jeszcze powiedzieć dokładnie, skąd się wywodzą - mogłyby być pracą życia sinologa. 
Najpierw trochę teorii. 
Po pierwsze, chińskie powiedzenia i przysłowia dzielą się na chengyu 成語 i wszystko inne. To wszystko inne to po prostu powiedzenia czy przysłowia wyrażające mądrości ludowe, takie jak to w każdym języku bywają. Czymś, co nie zdarza się w językach spoza kręgu kultury konfucjańskiej jest chengyu. Czym więc jest to chengyu?
Zgodnie z definicją Słownika współczesnego języka chińskiego z 2009 roku chengyu to:
Używane z dawien dawna, zwięzłe, przejrzyste i wnikliwe, utrwalone frazy bądź krótkie zdania. Większość chińskich chengyu składa się z czterech słów, zazwyczaj o jasnym pochodzeniu. Niektóre chengyu złożone są tak, że nietrudno je pojąć, jak np. "mały problem dużo roboty" (小題大做) [czyli nasze wiele hałasu o nic albo z igły widły]. Do zrozumienia znaczenia innych potrzebna jest znajomość ich źródła bądź literackiego odwołania czy aluzji, np. "wąż odbitym w czarce łukiem" (杯弓蛇影). 
Chengyu mogą wywodzić się z mitologii, bajek (czyli opowieści z morałem), autentycznych wydarzeń historycznych (bądź przynajmniej ich wersji utrwalonych w kronikach) oraz z klasycznej chińskiej literatury i literatury zachodniej. Długie opowieści zostają podsumowane czterema znakami i pach! - mamy chengyu. Wykształconemu Chińczykowi wystarczy powiedzieć takie chengyu, by wiedział, do czego pijemy. Mądrej głowie dość cztery słowie ;) W zależności od przyjętej definicji, liczba chengyu waha się od 5 do nawet 20 tysięcy.
Dziś specjalnie dla Was przygotowałam po jednym chengyu z każdej z w/w kategorii.

1. Mitologia
夸父追日  Kua Fu goni słońce
Powiadają, że prawnuk Gonggonga był tak samo głupi jak pradziad. Kua Fu, bo o nim tu mowa, dziwaczny stwór, zawziął się, by dogonić słońce. Gonił je i gonił, ale prędzej niż on dopadł słońce, jego dopadło nieludzkie pragnienie. Wypił całą Rzekę Żółtą i jej prawy dopływ, Rzekę Wei. Nie zaspokoiły jednak one jego pragnienia, więc zaczął podążać do wielkiego jeziora na północy, by ugasić palące pragnienie. Zanim jednak zdołał dotrzeć do jeziora, odwodnił się biedak i umarł. Odtąd na donkiszotów porywających się z motyką na słońce mawia się właśnie "To Kua Fu goni słońce!"

2. Bajki
狐假虎威 Lis korzysta z tygrysiej siły
Razu pewnego tygrys wybrał się na przechadzkę w celach konsumpcyjnych. Zobaczywszy lisa stwierdził, że byłby on doskonałą przystawką. Lis rzekł doń tak: "Nie śmiesz chyba mnie zjeść?! Niebiosa wysłały mnie tu, bym był królem zwierząt. Jeśli mnie zjesz, sprzeciwisz się woli Nieba. Jeśli sądzisz, że kłamię, łatwo to sprawdzić: przejdziemy się po lesie, będę szedł przed Tobą, a sam zobaczysz, jak wszystkie zwierzęta przede mną pierzchają". Tygrys stwierdził, że rudzielec gada nie od rzeczy i faktycznie poszedł w las za liskiem. I faktycznie, wszystkie zwierzęta uciekały w popłochu! Biedny, głupi tygrys nie wpadł na to, że lękają się nie lisa, a idącego za nim tygrysa...
Odtąd ludzi, którzy wykorzystują pozycję czy siłę innych ludzi, by straszyć innych, nazywa się właśnie lisami korzystającymi z tygrysiej siły.

Ciekawostka: właśnie na bazie tej bajki powstała słynna amerykańska bajka o Gruffalo.

3. Historia
望梅止渴 Zaspokajać pragnienie myśląc o śliwkach
Było to w epoce Trzech Królestw. Słynny generał Cao Cao ruszył właśnie na wojenną wyprawę. Problem w tym, że ruszył w nieznany teren i dopiero w drodze okazało się, że zapasy wody już dawno się skończyły, a tu palące słońce i pustynia, a wody ani widu ani słychu. Żołnierze zaczęli słabnąć i mdleć. Cao Cao wpadł jednak na iście zagłobowski koncept: rzekł żołnierzom, że on tu już drzewiej bywał i za tamtym, o, pagórkiem, jest sad śliwkowy. A śliwki te są soczyste, słodkie i kwaśne jednocześnie, doskonale gaszą one pragnienie. Żołnierze usłyszawszy te wieści, zaczęli się ślinić do wyimaginowanych śliwek. Tak oto zaspokoili pragnienie samym myśleniem o śliwkach. Odtąd powiedzenie to stosujemy do ludzi, którzy pocieszają się naiwnie nieosiągalnymi dla nich rzeczami, karmią fałszywą nadzieją.


4. Literatura chińska
杯弓蛇影 Wąż odbitym w czarce łukiem
Tę historię spisał Ying Shao, uczony z czasów Wschodniej Dynastii Han. Zawarł ją w słynnym dziele Fengsu Tongyi. Jako, że parał się zbieractwem historii ludowych, zapewne nie on jest autorem, ale to jego imię łączy się z poniższym przysłowiem.
Ying Chen zaprosił Du Xuana na wino. Pili sobie w niezobowiązującej atmosferze, gdy nagle Du Xuan ujrzał w czarce węża. Przerażony, pożegnał się szybko i pognał w te pędy do domu. Przekonany, że spożył wężową truciznę, okropnie się rozchorował. Usłyszał o tym Ying Chen i zaprosił on Du Xuana do siebie raz jeszcze. Tym razem Du Xuan przyglądał się światu okiem niezmąconym alkoholowymi majakami i zobaczył, co go tak poprzednio przeraziło: otóż na ścianie wisiał łuk, który rzucał na czarkę cień wyglądający jak wężowe cielsko. Du Xuan natychmiast wrócił do zdrowia, a przysłowie odtąd opisuje tchórzy bojących się własnego cienia i we wszystkim dopatrujących się podstępu.


5. Literatura zachodnia
杀鸡取卵 Zabić kurę, by wyjąć jajka
Tu znajdziemy m.in. chengyu zaczerpnięte z bajki Ezopa o gęsi znoszącej złote jajka, którą w Europie rozpowszechnił La Fontaine, zmieniając gęś na kurę.

Muszę się przyznać: mam do chengyu ogromną słabość. Większość z nich mi ciężko zapamiętać, bo pojawiają się w nich słowa, które we współczesnym chińskim są rzadko używane, albo po prostu dlatego, że mam pamięć dobrą, ale krótką. Kiedy trafiam na sytuację, do której jakieś chengyu pasuje mi jak ulał, zazwyczaj chwytam ZB za rękę i nerwowo pytam, które chengyu właśnie mam na myśli, bo wiem, że dzwoni, ale nie wiem, w którym kościele... Kiedy powtórzę je pięćdziesiąty czy setny raz, w końcu zapamiętuję. Ale przede wszystkim - straszliwie mnie cieszy odkrywanie etymologii tych powiedzeń i to, że większość mogę pod pozorem rzetelnej nauki przyswajać w postaci kreskówek.
Jeśli macie ochotę na więcej, poszperajcie w blogu pod etykietą "przysłowia". Zresztą, wielu polskich blogerów pasjonują chengyu i chętnie o nich piszą - internet jest pod tym względem prawdziwą skarbnicą wiedzy.

Tyle o Chinach. Poniżej znajdziecie linki do wpisów na temat innych języków. Jeśli zaś akcja Wam się spodobała i chcielibyście wziąć czynny udział w którejś z następnych, piszcie na adres naszej grupy: blogi.jezykowe1@gmail.com i dołączcie do nas!
 
Francja: Madou en France - Piękne francuskie cytaty; Français-mon-amour - Francuskie powiedzenia i przysłowia; Między Francją a Szwajcarią - Francuskie przysłowia z kotami w roli głównej; Blog o Francji, francuzach i języku francuskim - 5 francuskich mądrości ludowych
Kirgistan: O języku kirgiskim po polsku - Kirgiskie przysłowia
Niemcy: Niemiecki po ludzku - Przysłowia związane z czasem
Rosja: Blog o tłumaczeniach i języku rosyjskim - rosyjskie powiedzenia związane z jedzeniem
Tanzania: Suahili online - Suahilijskie przysłowia

16 komentarzy:

  1. Wspaniały post! Chiny w ogóle kojarzą mi się z ciekawymi powiedzeniami - księgi aforyzmów, które jeszcze pamiętam z domu zawsze miały mnóstwo przykładów z dopiskiem "przysłowie chińskie". Ale te, które zaprezentowałaś, są niesamowicie ciekawe, właśnie z racji ukrytych za nimi historii i opowieści. Dziękuję za taką ciekawostkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to jest bodaj najbardziej interesujące w nauce języka :)

      Usuń
  2. Bardzo ciekawe historie. A został może wydany zbiór takich opowieści po angielsku? Czy masz info na ten temat? Chętnie bym poczytała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co wyguglałam, takich zbiorów jest sporo, np. Chinese Proverbs: The Wisdom of Cheng-Yu, 50 essential chengyu ebook itd. Niestety, ja uczę się chengyu wprost z chińskich źródeł, więc anglojęzyczne są dla mnie tajemnicą.

      Usuń
    2. Dzięki. Znalazłam tę pierwszą, w stosownym czasie kupię i poczytam

      Usuń
    3. Cała przyjemność po mojej stronie :)

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postawiłam sobie górną granicę pięciu chengyu i szukałam klucza, dzięki któremu mogłabym tej ilości nie przekroczyć, a jednocześnie pokazać, o co w ogóle w tym wszystkim chodzi. Całe szczęście się udało taki klucz znaleźć :D Cieszę się, że Ci się spodobał ten pomysł.

      Usuń
  4. Proszę ile to się można ciekawostek i mądrości życiowych dowiedzieć.
    Muszę zadać Ci jednak pytanie - jak radzisz sobie z tym językiem i jego pisownią? Dla mnie to jest jak czarna magia;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja po prostu kocham ten język... :) A już chińskie znaki - uwielbiam!

      Usuń
  5. Niesamowite! Nie wiedziałam, że Chiny mogą być tak poetyckie. Ale niestety bardzo niewiele wiem o Chinach, także muszę chyba tu częściej wpadać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, Chiny w swoim najlepszym wydaniu są wspaniałe, a bogactwo językowe jeszcze tę wspaniałość podkreśla.

      Usuń
  6. Lubię chińskie powiedzenia, przysłowia. Czasami mam wrażenie, że w jednym krótkim zdaniu jest więcej przesłania, niż w tysiącu innych.
    Bardzo miło się czytało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego tak uwielbiam czterosłowowe przysłowia - minimum formalne przy bardzo bogatej treści :)

      Usuń
    2. Bo nie liczy się ilość tylko jakość! ;-)

      Usuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.