Strony
2009-12-28
kto chce, bym go kochala 誰想讓我愛他
Na przyklad rzucaja sie jej do oczu moje roztomajte statusy. Ten w tytule na przyklad. Nie mowi po polsku az tak dobrze, zeby zrozumiec, ale po coz sa translatory? Odpowiedziala, ze najwazniejsze, zebym sama siebie kochala, reszta sama przyjdzie.
Musialam wyjasnic to nieporozumienie. Napisalam, ze Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, ze Turnau i Rybotycka itp. itd. I piosenka na youtube.
Spodobalo jej sie, ale tekstu nie rozumie. Szukalam angielskich tlumaczen, ale jakos nie wyszlo i pokusilam sie o sprzedanie chociaz czesci tresci tego wiersza. Pod spodem tlumaczenie, moj wpis z qq i przy okazji link do piosenki :)
大家都知道我喜歡中文歌。不管是民歌或者流行歌, 只要好聽,歌詞只要有意思我就喜歡。但是波蘭歌我也喜歡。只不過在波蘭我的要求比較高一些: 一般來說我不會喜歡波蘭流行歌。我對: “我愛你,啦啦啦, 你怎麼不愛我”這種個不感興趣。我最喜歡的歌有幽默感, 或者實用波蘭文比較好的詩歌。
有一個克拉科夫歌手, 叫Grzegorz Turnau. 他的歌一點都不像流行歌曲。 音樂比較有特色, 歌詞就是非常好的詩歌。
今天我想給大家介紹他的一個對唱。 在這裡可以聽聽:http://w598.wrzuta.pl/audio/6HIAoVpRBYQ/beata_rybotycka_grzegorz_turnau_-_kto_chce_bym_go_kochala
這裡有個詞。我不是翻譯家, 我的漢語水平還不夠高, 但是希望大家能夠明白里面的意思:
Kto chce, byś go kochała, 【男】誰想讓你愛他
nie może być nigdy ponury 從未不能郁悶
I musi potrafić Cię unieść na ręku wysoko do góry. 他必須會把妳高高舉起來
( kto chce bym go kochała )【女】誰想讓我愛他
Kto chce bym go kochała誰想讓我愛他
musi umieć siedzieć na ławce 必須會坐著在公園裡的長椅
i przyglądać się bacznie robakom, 注視小蟲子
i każdej najmniejszej trawce 注視連最小的穀草
(kto chce, byś go kochała) 【男】誰想讓你愛他
Musi też umieć ziewać,【女】他也必須會打哈欠
kiedy pogrzeb przechodzi ulicą, 在路上看到了葬送
gdy na procesjach tłumy pobożne idą i krzyczą.或看到了參加賽會的, 叫大聲的篤信人山人海
……kto chce, bym go kochała 誰想讓我愛他
Musi umieć pieska pogłaskać, 必須會撫摸小狗
i mnie musi umieć pieścić, 而且必須會愛撫我
i śmiać się, i na dnie siebie 還有, 必須會哈哈大笑
żyć słodkim snem bez treści, 還有, 在自己的靈魂低在沒內容的夢想裡活著
i nie wiedzieć nic, jak ja nie wiem, 他要跟我一樣~什麼都不知道
i milczeć w rozkosznej ciemności, 在賞心悅目的黑暗中不聲不響
i być daleki od dobra, 他必須離良好很遠
i równie daleki od złości卻也要離惡意一樣遠。
這是 Maria Pawlikowska-Jasnorzewska 的詩歌。她二戰之前算是一個非常有名的女詩人。到現在很多人, 特別是剛開始談戀愛的女生,都會喜歡她的詩歌 ^.^
2009-12-23
przedswiatecznie
Podwojna energia przyda sie, bo Mama odpoczywa (to znaczy: Mama i tak nie odpoczywa tyle, ile powinna, ale przynajmniej troche).
Zrobiona juz kapusta i mieso bigosowe. Zrobiony pasztet (przy pasztecie rola Mamy ograniczyla sie do kupienia miesa, doprawienia i wylozenia blach papierem ^.^). Przygotowany wywar grzybowy. Oprawione ryby. Wczoraj w ramach akcentu chinskiego zrobilam orzechy po pekinsku (chociaz dla mnie to na zawsze pozostanie danie Szanghaju).
Dzis indyk, uszka, rozpoczecie bigosu, ryba w galarecie. Ciasto drozdzowe.
Dom pachnie jodla - choc w tym roku brak choinki w domu - mamy dwie obwieszone lampkami w naszym ogrodku - ale nakupilam galazek. Pachnie nieprzytomnie.
Zeby tradycji stalo sie zadosc, zaprosilam na Wigilie skosnookiego. Pewnie nie przyjedzie, ale przynajmniej mam czyste sumienie ;)
Na Swieta zakwitl nam storczyk. Kwitl juz raz trzy miesiace temu, sklerotyk jeden. I gwiazda betlejemska puscila listki.
Rzadko az tak wyraznie czuje, ze jestem w domu.
Jest mi... dobrze.
媽媽順利通過手術; 已經回家啦。只不過今年的圣誕大餐我來準備 - 她要多休息。我們開玩笑, 現在她用食指工作: 她的工作是指什麼東西, 然后告訴我應該做什麼。
奇怪的是, 我越忙越開心。雖然我是世界上最懶的小颱, 但是準備波蘭傳統菜, 裝飾我們的家, 陪陪媽媽讓我很快樂。 氣氛真特別 - 你們肯定知道春節準備餃子的這種一起工作, 互相幫助的樣子。我蠻喜歡。
我忘了帶照相機, 沒法分享, 可惜。希望有一天所有住在遠方的好友能過來這裡, 跟我在一起……
2009-12-19
Krotko
Mialo byc krotko, a wyszlo jak zwykle. Ale koncze juz, naprawde! I zycze Wam wszystkim udanych Swiat :)
我媽順利通過手術。
我們在孔子學院工作特別多特別忙 - 2009年快要結束, 我們要做晚一些事情……
我最近覺得特別寂寞。十二月的克拉科夫氣氛特別好, 但是一個人不好玩……
我想年亞洲。不管是臺灣還是中國, 都可以。不要一直留在這裡, 我以為我受得了, 但是好像不行。 我越來越想念新鮮的香蕉, 柚子, 那邊的人, 那邊的節奏…… 唉!我怎麼了? 不應該如此...
沒事的. 我會好好的.
先祝大家圣誕節快樂, 萬事如意, 身體健康!
2009-12-16
nigdy nie sadzilam 從來沒想到 part 2
Ale!
Tak jest ciekawiej :)
PS. Fonetyczne wersje polskich nazw dla Chinczykow sa jeszcze smieszniejsze niz caly ten nasz Szekspir z Paryzem.
…… 我會翻譯非常專業的什么詞語。比如,”普利耶鋼琴“, 雖然我是學音樂的, 但是還是跟什么其他鋼琴差不多。我天天重新發現我還需要學多少……
只不過,
這樣才有意思! :)
附言:把波蘭文的專有名詞翻譯成漢語真好玩!
2009-12-12
nigdy nie sadzilam 從來沒想到
Juz mniejsza o ten moj mocno niechetny stosunek do handlu. Mniejsza nawet o to, ze handlowe slownictwo nawet w jezyku polskim sprawia mi pewne trudnosci (jak slucham o przedstawicielstwach i spolkach z o.o., to mi sie automatycznie wlacza opcja "drzemka"). Problem tkwi w tym, ze handluje sie bardzo konkretnymi rzeczami. Jesli sa to ciuchy, trzeba sie naumiec typow sciegow i rodzajow materialu, o kroju nie wspominajac i miliardzie nazw kolorow. Jesli sa to akcesoria biurowe, to trzeba zelopis odrozniac od dlugopisu kulkowego i wiedziec, o co chodzi z roznymi typami spinacza.
Nie sadzilam NIGDY, ze bede W STANIE przetlumaczyc COKOLWIEK o modulach ekranow ledowych, o pikselach, o sposobie mocowania, obudowie i oprogramowaniu.
Przybylam (ladnie ubrana), przetlumaczylam (mimo strachu). Zwyciezylam.
……有一天我會翻譯貿易的會議。 我沒有自信, 而且我對貿易的態度不太好, 了解不太深。 而且那家公司是做LED顯示屏。 顯示屏! 這方面的詞語我從來沒接觸過……
但是我當翻譯了。 雙方都滿意。 我成功啦!
真沒想到……
2009-12-04
Król szczurów 鼠王
2009-12-03
Afro-dizzy-act
我看著看著…… 突然有一種奇怪的感覺: 這個人并不特別, 我跟他差不多, 只不過我謙虛一點。謙虛在哪里呢?
我也寫文章給朋友們看。大家能看我的部落格。只不過我覺得為了打印出來一個老外的回憶不用浪費這麼多的紙……
To tytul ksiazki wydanej na Tajwanie. Podtytul "a potent adventure of a foreigner in Taiwan" mowi wszystko. Schemat taki jak zwykle: ktos przyjezdza, nic nie wie, nic nie umie i pokazuje innym jaki przezyl szok kulturowy. Tym kims jest bialy poludniowy Afrykanin. Uczy na Tajwanie angielskiego i... No wlasnie. I tak naprawde nie przezyl nic takiego! To znaczy, oczywiscie przezyl - ale nic wiecej niz wiekszosc, a moze nawet wszyscy biali wyjechani do Azji.
Ja tez tak moge. Ba! Ja tez tak robie. Pisze bloga, mniej lub bardziej aktywnie i w przewazajacej wiekszosci azjatycko. Ale cos nas rozni. Skromnosc. Moja przejawia sie w tym, ze nie mam najmniejszego zamiaru wycinac drzew, zeby pokazywac to swiatu :P
2009-12-02
garnek do gotowania ryzu :) 電鍋
Ale nie po to ten wpis, zeby sie pochwalic. Wazne jest, ze po polsku mowi sie na to tak jak w tytule, po angielsku rice cooker albo rice steamer, a tymczasem nazwa chinska nie ma z ryzem nic wspolnego! 電鍋 to po prostu garnek 鍋 na prad 電. Wlasciwie moze sluzyc do gotowania wszystkiego. Od naszego prodiza rozni sie tym, ze mu grzeje dol, a nie pokrywke. Ta roznica jest niby banalna, ale... Jesli w prodizu zdejmiemy pokrywke to zostanie nam nieprzydatny garnek. Jesli zdejmiemy pokrywke naszego garnka, zostanie bardzo przyjemny caquelon albo hotpot. W ten sposob w zaciszu domowego ogniska mozemy sie nacieszyc zarowno ognistym kociolkiem, jak i fondue. Trzeba tylko zadbac o to, by garnek do ryzu mial latwo odkrecana nakrywke...
2009-11-30
Rewers
Ze niby slodko-gorzka zabawa konwencja i wysmakowany dowcip, inteligentna zabawa, bla bla.
Jak na komedie kiepskie, jak na kino noir problem zbyt nijaki i zle powiedziany. Byly momenty. Jak na najlepszy polski film roku - troche malo.
No dobra. Ten film jest tak nijaki, ze az mi sie nie chce o nim pisac :P
2009-11-27
tykwa pyta 葫蘆問
2009-11-26
CJ7 長江7號
2009-11-18
Dzien Tajwanski
A ja zaparzylam sobie herbate. Czarnosmocza oczywiscie, bo przeciez Tajwan. I oczywiscie z calym ceremonialem, bo po to pracowalam w herbaciarni, zeby teraz nauczac. Jak dostane zdjecia, pokaze :) A jak nie dostane zdjec... To wiecie, ja bardzo chetnie bede parzyc dla Przyjaciol i Krewnych Przyjaciol, i Przyjaciol Krewnych Przyjaciol...
Ten dzien byl okrrrropny z wielu innych wzgledow. Ale milo sie bylo znow wcisnac w qipao, milo bylo znow z rozmachem otworzyc czarki do wachania herbaty (聞香杯) i spic napar z malenkich czarek do picia (品茗杯). Milo bylo opowiadac o rzeczach potrzebnych do parzenia, o zwyczajach zwiazanych z czestowaniem, o slodkim smaku... Wyspowiadac sie z tej tesknoty, ktora mnie pozera ostatnio coraz bardziej... Smak Tajwanu to smak herbaty czarnosmoczej, to smak herbaty z perelkami, to smak okonomiyakow na nocnym targu, to smak kawy z cieplej puszki prosto z automatu... To slodkie parowki i miesne ciastka... To Tajwan, Tajwan moj jedyny!
Teraz, kiedy juz mam porownanie, wiem, co bym wybrala...
今天我們東方文化系舉行“臺灣日”的活動。 我們終於有臺灣教室 (除了中國, 日本, 韓國等教室之外)。活動包括好多節目, 有演講, 有跳原住民舞蹈的機會, 有吃的, 還有喝的。喝的是什麼呢? 就是烏龍高山茶。誰來泡呢? 就是白小颱茶藝師哈!
希望我弄的錯誤不大……
謝謝你們讓我泡茶! 是我最喜歡的休息方式 ^.^
2009-11-15
chińczyk
S. - i pizza też będzie :)
K. - rewelacja, ale ja nie jestem aż tak głodna (zawsze jest głodna)
S. - no ale przyszłabyś....
K. (po chwili zastanowienia) - a będziemy grać w chińczyka?
Tak. Odkąd wróciłam z Chin, odwiedzający są nie tylko karmieni, ale też
Oczywiście, gra trafiła do nas, gdy już chorowałam na chińską grypę - jakieś półtora roku temu. Kiedy ją przywiozłam, Arcyprzebrzydłe Współlokatorki patrzyły na mnie podejrzliwie i z politowaniem. Ja im jednak wytłumaczyłam, że to jest metoda małych kroczków - jak już polubią chińczyka, to może dojrzeją do tego, żeby polubić Chińczyków?
Chińczyk jest stary, spracowany, ale wiernie nam służy. I właściwie jedyny problem, jaki się w związku z nim pojawił to - jak na chińczyka mówią Chińczycy?
Jak wiemy (a jak nie wiemy, to od czego mamy wikipedię?), nazwa "chińczyk" występuje tylko w Polsce, a i to tylko w niektórych rejonach/grupach wiekowych. Reszta nazywa tę grę "Człowieku nie irytuj się", co jest w zasadzie dokładnym tłumaczeniem nazwy niemieckiej. W wersji znanej obecnie gra faktycznie pochodzi z Niemiec, acz wywodzi się z czasów niemalże baśniowych, a i z bajkowego kraju - Indii. Znana i lubiana przede wszystkim w Europie i Stanach Zjednoczonych (grać w nią chciał nawet osioł ze Shreka), czy więc Chińczycy w ogóle coś o niej wiedzą?
Tak!
Gra ta po chińsku nazywa się 飛行棋, czyli latające pionki. Jest to związane z nieco odmiennym wyglądem planszy - ma ona kształt lotniska, a pionki niby mają udawać samoloty. W pierwowzorze nie używało się kostek do gry tylko "koła fortuny" z sześcioma cyferkami - co się wykręciło, to się szło. Reszta zasad pozostaje ta sama.
Tak, tak... dzieckiem w kolebce kto grywał w chińczyka ten młody pojedzie na Tajwan...
你們知不知道在波蘭文當中“飛行棋”叫做"中國人“? ^.^
:)
No i wlasnie tyle z tego zostalo.
Nic to.
Zapraszam wszystkich na Dzien Tajwanu, ktory obchodzic bedziemy w najblizszy wtorek (17.11.2009) w Katedrze Bliskiego i Dalekiego Wschodu przy ulicy Gronostajowej (tzw. dupa swiata) w godzinach 11-18, a w ramach ktorego bedzie mozna cos zjesc, wypic herbate (parzona wlasnorecznie przeze mnie!) i posluchac o tym, jak cudowny jest Tajwan :)
I na tym skoncze, bo sie boje, ze z czystej zawisci blogger mi znowu zezre posta...
2009-10-26
Uciekaj moje serce
Jakos tak mi nostalgicznie...
PS. Te linki to specjalnie dla mojej Mamy z okazji imienin :)
2009-10-25
吐魯番的葡萄熟了 Turfańskie winogrona już dojrzały
克里木参军去到边哨
Karym zaciągnął się do wojska; wysłali go do strażnicy przygranicznej
临行时种下了一棵葡萄
Tuż przed wyjazdem zasadził krzew winogron
果园的姑娘哟 - 阿娜尔罕哟
Ogrodniczka, och, słodka jak granat
精心培育这绿色的小苗
troskliwie opiekuje się zielonymi pędami.
啊
Ach!
引来了雪水把它浇灌
Nawadnia krzew roztopionym śniegiem
搭起那藤架让阳光照耀
I o tyczkę oparła, by grzały go promienie
葡萄根儿扎根在沃土
Winogrona ukorzeniają się w żyznej ziemi
长长蔓[藤]儿在心头缠绕
Długie pnącza owijają się wokół serca
长长的蔓[藤]儿在心头缠绕
Długie pnącza owijają się wokół serca.
葡萄园几度春风秋雨
Winogrona przetrwały już kilka razy wiosenne wiatry i jesienne deszcze
小苗儿已长得又壮又高
Małe pędy już wzrosły; są bujne i wysokie
当枝头结满了果实的时候
a kiedy gałązki wypełniły się dojrzałymi owocami,
传来克里木立功的喜报
przyszły dobre wieści o zwycięstwach Karyma
啊!
Ach!
姑娘啊 遥望着雪山哨卡
Dziewczyno, ach, wyczekujesz z dala sygnału z ośnieżonych szczytów,
捎去了一串串甜美的葡萄
wysyłasz kiściami słodkie winogrona
吐鲁番的葡萄熟了
Turfańskie winogrona już dojrzały
阿娜尔罕的心儿醉了
A serce dziewczyny słodkiej jak granaty pijane jest szczęściem
阿娜尔罕的心儿醉了
Serce dziewczyny słodkiej jak granaty pijane jest szczęściem.
2009-10-24
kilka słów
***
Dziś pracowałam od 8 rano do 8.15 wieczorem minus jazda z kampusu do centrum (pół godziny) i później przejście z IKu na japonistykę. Aha, jeszcze minus 10 minut na zapiekankę.
***
dialog z trenerem kungfu:
Trener: No, jak się przeprowadzisz do Chin (co jest oczywiste, skoro tak dobrze mówię po chińsku), to koniecznie zamieszkaj u nas, w Szanghaju (on jest z Anhui, ale stara się o tym zapomnieć, bo od 30 lat państwo mu płaci za to, że należy do kadry/trenuje kadrę, więc ma w Szanghaju i okolicy trzy domy - jeden żeby do pracy było blisko, drugi weekendowy i trzeci dał córuni).
Ja: nie lubię dużych miast, kto by chciał w takim mieszkać? Tam wszyscy się spieszą.
T: Ale przecież wszyscy chcą mieszkać w Szanghaju!
J: (nie komentuję, tylko patrzę na niego z politowaniem) No dobrze, ale nie bardzo mogę wyjechać z kraju, tu mam rodziców i w ogóle...
T: tak, ja też wolę mieć przy sobie córkę. Ale twoi rodzice na pewno zrozumieją, że będziesz wolała mieszkać w Szanghaju, tak jak na przykład moja córka.
J: twoja córka już wyszła za mąż?
T: nie, jeszcze nie.
J: a jak wyjdzie to co? dalej będzie się trzymać mamusi i tatusia?
T: no przecież ma swoje mieszkanie.
J: a jeśli się zakocha w kimś spoza Szanghaju?
T: (spojrzał na mnie z politowaniem; szanghajki nie zakochują się w gołodupcach z prowincji - a dla nich prowincja to wszystko, co nie jest Szanghajem... no, może poza Pekinem ;) ) to on się przeprowadzi do Szanghaju.
J: dlaczego?!
T: bo przecież WSZYSCY CHCĄ MIESZKAĆ W SZANGHAJU!!
2009-10-14
tlumacze sie glupio i niestosownie
A propos oprowadzania: ciekawostka.
Oprowadzam chinskie malzenstwo. Wchodzimy na wzgorze wawelskie, opowiadam o Wawelu, o polskich krolach, o niejednorodnej architekturze, bla bla bla. Pytam: chcecie wejsc do srodka? Chca wiedziec, co jest w srodku. Mowie. Chwila zastanowienia. "A ile kosztuje bilet?". Odpowiadam. Milczenie. "Nie, nie chcemy, idzmy dalej".
Prowadze Kanonicza, Grodzka, dochodzimy do kosciola Mariackiego. Opowiadam o oltarzu, historia zoltej cizemki itp. Pytanie: kupic bilety i wejdziemy poogladac? Chwila zastanowienia. "Nie, idzmy dalej". I tak w kolo Macieju... W koncu, indagowani, mowia, ze te bilety to drogie sa. Ze kto to widzial, bo u nich w *** wszystkie wazne obiekty to darmowe.
Skapitulowalam; przeciez, mimo mrozu siarczystego, mozemy swobodnie lazic po centrum i opowiadac o Bramie Florianskiej.
Pora obiadowa. Chce ich zabrac na jakis smaczny polski obiad. Zobaczyli ceny. Skonczylismy na kebabie (swoja droga, kebab strasznie podrozal!).
Jutro Wieliczka. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Moze odmowia wejscia ze wzgledu na cene biletow???
2009-10-08
2009-10-05
2009-10-04
......
Nie tak mialo byc.
A jeszcze dzis wlasnie jest Swieto Srodka Jesieni. Powinnam przegryzac ciasteczko ksiezycowe, lukajac na ksiezyc i myslec o bliskich-dalekich. Myslec sie nawet udaje, czasami nawet nie placze, ale ksiezyca na niebie brak i ciasteczek niet. Cholera by to wszystko wziela...
No dobrze. Z tych nielicznych pozytywow, ktore mi sie wydarzyly - Instytut Konfujusza mnie chce, kilku uczniow mnie chce i na razie nie musze szukac w Krakowie mieszkania. To dobrze, bo szukanie jest frustrujace. Zostaje w Krakowie - blisko do domu i do Przyjaciol; Planty, Wawel i Blonia; znajome miejsca, znajome twarze. Nie lubie podrozowac. Nie lubie nic zmieniac. Trwanie jest lepsze niz gonitwa.
Wbrew wszystkiemu, to nie samotnosc jest najgorsza. Niepewnosc wygrywa kazde starcie. Mieszkanie jedno- czy dwuosobowe? Wyjechac czy szukac dalej? A co, jesli...
Wlasnie tego czasu nienawidze, wlasnie ten czas chce skrocic, wlasnie dlatego popedzam MPBL ile wlezie. Zobaczymy...
2009-09-22
ekhm
2009-09-18
有個年輕姑娘 czyli Szla dzieweczka do laseczka
Dzieki Tobie, Twojemu refleksowi i szczesciu do ludzi, a takze dzieki Twojej znakomitej znajomosci jezyka chinskiego dane mi bylo przezyc katharsis w stanie czystym - ja, muzykolog, hmmm... orientalista i inne takie zostalam rozlozona na lopatki i dlugo trzymana w tej niewygodnej pozycji. Kocham Cie bardzo za wykonanie polskiej piosenki ludowej w chinskim przekladzie :*
2009-09-09
Beskidy
Natura wygrywa z cywilizacja II ;)Natura przegrywa z chamstwem...Kocham tu byc...
2009-09-06
wybuchlo
Tesknie tak okropicznie, ze nie moge patrzec na liscie winogron, bo mi sie przypomina herbata, nie moge patrzec na bialy ser, bo mi sie przypomina smak tofu i nie moge ogladac zdjec, bo placze.
Bywa lepiej.
Ale tak naprawde.... lepiej.... to juz bylo.
2009-09-05
zapuszczanie korzeni
Wei zostanie zapamietana u franciszkanow na zawsze jako najlepiej mowiaca po polsku Tajwanka, jako panna mloda, ktora zaczela plakac juz na pol godziny przed wypowiedzeniem slow przysiegi i jako nosicielka sukienki o najwiekszym mozliwym rozcieciu. Wei, kochanie, zapuscilas wreszcie korzenie. Polska jest juz Twoja do ostatniego oddechu, do ostatniej kropli krwi. Zdobylas tutaj milosc, przyjazn, swoje miejsce na ziemi. Niech Ci sluza!
A ja czytalam:
Milosc cierpliwa jest, laskawa jest.... I stala sie Twoim, kochana Wei, udzialem.
Na wieki wiekow.
Amen.
2009-08-31
雲南十八怪 18 dziwactw Yunnanu V erkuai/erkuaj
na placki mówi się "kawałki przynęty".
2009-08-27
PS.
2009-08-22
Historia miłości niemożliwej
Czyli Ali i Nino Kurbana Saida (oczywiście to jego pseudonim literacki; nie mógłby wydawać pod własnym nazwiskiem). Ali to chłopiec z muzułmańskiej arystokratycznej rodziny, Nino to gruzińska księżniczka, chrześcijanka. Oboje mieszkają w Baku, w którym Zachód miesza się ze Wschodem, a księżniczka chodzi z siostrą Alego do klasy. Po wielu perypetiach pobieraja się oni i... No właśnie. To, co w książce najważniejsze, to podkreślenie, jak trudno się dogadać ludziom z różnych kultur. Dopóki są w Baku, wszystko jest ok, bo ludzie tam są przyzwyczajeni do reprezentantów różnych kultur. Ormianie, Persowie i Gruzini nauczyli się żyć w przyjaźni pod ciężką ręką Rosjan. Miłość jest trudna, ale możliwa. Co jednak dzieje się z księżniczką, gdy wyjeżdżają do ortodoksyjnej Persji, w której kobiety paradują li i jedynie w czadorach, a mieszkają w haremach i widują tylko inne kobiety i eunuchów? Co się dzieje z Alim, gdy trafia na przyjęcie dla europejskich dyplomatów? Jedynym wyjściem jest mieszkanie w Baku. Problem w tym, że przewałki wojenne z poczatku XX w. nie pozwalają im żyć w spokoju w jednym miejscu...
Nie, nie kończy się happyendem. Ale to nie dlatego książka jest wspaniała. Wspaniała jest, bo jest w niej klimat zrozumienia i współczucia dla tych trudnych związków, w których miłość nie wystarcza, w których wypracowany z trudem kompromis może runąć w jednej chwili, gdy okaże się, że dziedzictwo i krew zwycieżą rozsądek...
*** Wszyscy pewnie wiedzą, jak trudna była dla mnie ta lektura. Idę myśleć...
2009-08-18
雲南十八怪 18 dziwactw Yunnanu IV - pogoda
przez okrągły rok można nosić takie same ubrania
Chińczycy faktycznie tak robią (z wyjątkiem dziewcząt w białych kozaczkach i futerku Myszki Miki); na Europejczyków przeważnie nie działa. No, może z wyjątkiem Skandynawów, którzy cały rok popylają po Kunmingu w Tshirtach. Ja zimą zakładam gruuuuube skarpety, wiele warstw odzienia (wygladam jak Esme mniej więcej, tylko troche mniej czerni) i zapijam się ciepłą herbatką, bo bez niej bym zamarzła. Najgorsze, że nigdzie (od domów prywatnych przez szpitale, szkoły i urzędy) nie ma ogrzewania (bo przecież jesteśmy na Południu)... Ale Chińczycy chadzają wówczas w koszulkach z krótkim rękawem i w japonkach. Bo Chińczycy przed zimnem chronią brzuch, a nie stopy i ręce, co mnie prywatnie wydaje się nie tyle bzdurą (ich sprawa, co robią), ale raczej okrucieństwem względem własnych zziębniętych kończyn.
na wschodzie pada, podczas gdy na zachodzie skwarzy
Pogoda jak to w górach - wychodząc z domu nigdy nie wiesz, czy będzie słonecznie czy opadowo. To dlatego cały Kunming jest upstrzony sklepami parasolniczymi i stoiskami naprawy parasolek. Nawet w spożywczaku można kupić parasole. Synoptycy się starają, ale - sami wiecie.
Świeże kwiaty kwitną okrąglutki rok
Serio. Nawet w zimie. Bo w zimie nic nie zamarza. No chyba, że akurat temperatura spadnie poniżej zera i pękają rury z wodą, które, nieizolowane, biegną po elewacji...
Caluteńki rok dostępne są świeże warzywa i owoce
Yunnańczycy podśmiewają się trochę z Chińczyków z Północy, że oni to z warzyw nic poza rzodkwią i kapustą nie mają, a w zimie muszą jeść kiszonki. Poczułam się nieco urażona, bo przecież w Polsce też są zimy, ale jemy warzywa. Tyle, że zgodnie z chińską filozofią jedzenia, powinno się jeść to, co rośnie w zasięgu 100 km od miejsca, w którym żyjesz. Czyli nasze hiszpańskie pomidory i włoskie kapusty powinniśmy omijać z daleka, o cytrusach nawet nie wspominając. A tymczasem Yunnan cały rok jest obficie zaopatrzony w lokalne warzywa i owoce - np. zimą jest sezon truskawkowy :)
2009-08-16
taka niby zdrowa
Kochani moi, jadacy w tamte strony - w ciagu miesiaca nic Wam sie nie stanie. Ale jesli jedziecie na rok - pilnujcie sie bardzo, zeby Wam ta przezdrowa chinska kuchnia nie zaszkodzila...
2009-08-15
przetwory-potwory
Po dziesieciu sloikach dzemu z mirabelek i siedmiu z renglod, a przed nastepnymi z brzoskwin i po codziennym kompocie/musie wieloowocowym (tylko z tych owocow, co to juz koniecznie trzeba zuzyc, bo sie zepsuja) stwierdzam, ze nadaje sie na pania domu. To nie to, ze umiem przecierac sliwki, ze umiem pasteryzowac i inne takie. Po prawdzie - zadna sztuka. Nie, tajemnica nie w UMIENIU, tylko w LUBIENIU. Ja moge stac trzy godziny nad garem z mirabelkami i przecierac przez sito az zostana same pestki. Po tych trzech godzinach budze sie z letargu i nawet mnie rece nie bola, choc normalni ludzie miewaja po czyms takim odciski. Ja moge stac nad garem i mieszac te cukrzone owocki, coby nie przywarly. Ja moge nakladac lyzka wazowa dzem do sloikow az do znudzenia - i jeszcze sie z tego ciesze. Wlasciwie moglabym zostac zawodowa przetwornica :)
To moge juz wyjsc za maz?...
2009-08-14
火把節 Święto Pochodni
mam slawnych Przyjaciol!
No wlasnie. Sami sobie kupcie "Przekroj" ;)
2009-08-12
...
Pisal potem do mnie. Ze probowal dojechac do domu rodzicow, ale autostrada uszkodzona i samochody dachami do spodu, duzo krzyczacych ludzi i sluzby ratunkowe, ktore nie mogly juz w niczym pomoc... Zawrocil i z dusza na ramieniu wydzwanial do swojej wioski - moze i tym razem sie uda?
Udalo sie. Rodzice maja hodowle krewetek - zalane pola oczywiscie trzeba bedzie doprowadzac do porzadku, ale straty nie beda az tak dotkliwe. W domu wszyscy zdrowi.
Mozna latwo wyguglac, ile tajfunow o jakiej sile nawiedza rokrocznie Tajwan. Straty zawsze sa, ale zwykle rzadowi udaje sie dopomoc Kowalskim i Nowakom. Zwykle ginie niewielu ludzi. Zwykle ceny warzyw wzrastaja nieznacznie. Nie wiem, jak bedzie tym razem - Tajwan na pewno sobie poradzi, choc dla mnie, Polki mieszkajacej w bezpiecznym kraju, wszystko to wydaje sie mocno nierealne.
A przeciez nadal, zawsze i na wieki wiekow amen marzyc bede o Tajwanie jako o mojej "wyspie szczesliwej", moim malym prywatnym raju...
2009-08-09
siatkowka
Czulam sie idiotycznie nie wiedzac, komu u licha kibicowac w tej siatkarskiej wojnie polsko-chinskiej...
中國女人打排球打得好, 打敗我們啦。 特別王小姐的球很難接。
昨天我又乖乖的感覺 - 不知道應該為波蘭隊加油或者為中國隊加油……
2009-07-30
wielki powrot :)
Mam wiele zdjec i historii, ktore jeszcze trzeba opisac, ale bede je opowiadac w kolko, placzac nad zdjeciami z miejsca, ktore pokochalam...
Ubiegam sie o kolejne stypendium. Chce jeszcze roku takiej magii. Chce jeszcze roku luzu. Chce jeszcze Chin, smazonych w glebokim oleju, z dodatkiem czosnku i chilli, polanych mniejszosciowym sosem.
Zdjecia? Beda! Dajcie mi troche czasu na zur, kapuste zasmazana i chleb pelny razowy z MASLEM. Dajcie mi czas na Przyjaciol, dajcie mi czas na placz. A potem pojawia sie zdjecia.
2009-07-17
nerwowa 著急
Rzeczy mam tak dużo, że na raty to na pocztę zanoszę, paczkuję i wysyłam. Pani z poczty się uśmiecha na mój widok (szkoda, że za tym uśmiechem nie podążyły konkrety, na przykład studencka zniżka albo dostarczenie paczek, które teoretycznie dostawałam od przyjaciół z Polski itp.), a ja klnę, ale po polsku, więc mnie nikt nie rozumie, a przy tym się ładnie uśmiecham, więc nikt nie rozumie tym bardziej. Jeszcze dziesięć dni (26 lipca jadę do Hongkongu). DZIESIĘĆ DNI! Tu już nie chodzi o to debilne pakowanie i tak dalej. To przecież tak naprawdę żaden problem (trzeba tylko przećwiczyć upychanie nogą i sprawianie, by rzeczy były lżejsze niż są w rzeczywistości). Chodzi o to, że... tylu jeszcze miejsc nie widziałam, tyle jeszcze rzeczy chciałabym tu zrobić!
Nie zmarnowałam roku czasu. Żyłam tak, jak chciałam - otoczona powiększającą się powoli acz systematycznie grupką przyjaciół gotowałam, chodziłam na targowisko, uczyłam się krzaków, parzyłam herbatę (tak, to jest właśnie to, co najważniejsze!)... Nie byłam w zimie na zalanych wodą tarasach ryżowych, nie byłam w Wietnamie, Laosie, Kambodży, ale spędziłam chiński Nowy Rok w miejscu, do którego zbyt daleko i niewygodnie byłoby innym białasom. Nie łaziłam po górach i jaskiniach, ale wypisywałam życzenia na czerwonych kopertach z datkami przed kolejnymi weselami. Nie byłam ani raz w Kundu (to taka dzielnica Kunmingu, gdzie dużo barów, białasów i złodziei), ale piłam wódkę miskami z reprezentantami mniejszości etnicznych. Nie mówiłam po angielsku, jeśli nie musiałam, za to rozumiem całkiem sporo słówek z paru yunnańskich dialektów. Umiem gotować tak, żeby Chińczycy nie wiedzieli, że to biała gotowała (wprawdzie tylko kilka potraw, ale co tam!). Bywało tak, że siedziałam w domu zagapiona w ekran komputera, ale bywało i tak, że wychodziłam na kwadrans i wracałam po sześciu godzinach, bo tak mnie od nowa urzekało piękno danego miejsca. Przyjaźnię się z właścicielami okolicznych sklepów i z nauczycielami; rdzenni Yunnańczycy rzadko uważają, że jestem zbyt bezpośrednia. Umiem na oko odróżnić z pięć czy sześć mniejszości yunnańskich, a po strojach parę kolejnych. Wystąpiłam w chińskim "Idolu", zdobyłam pierwszą nagrodę w turnieju pingpongowym, jestem kobietą sukcesu.
Tych dziesięć miesięcy z drobnym haczykiem wiele mnie nauczyło. To, że nie widziałam Wielkiego Muru i Zakazanego Miasta to zabieg celowy - gdybym wszystko zobaczyła, nie musiałabym już wracać. A ja wrócę na pewno.
2009-07-13
Miedziany àn z krową i tygrysem 牛虎铜案
Repliki tego oraz innych yunnańskich zabytków można znaleźć w parku Złotej Świątyni. |
2009-07-06
oral 口試
BTW: kiedy wspomnialam o taichi, powiedzialam tez, ze ponioslam porazke, poniewaz warunki fizyczne mi nie pozwolily, a w trakcie mowienia zrobilam jakas poze sierotki i JKP po raz drugi umarl ze smiechu...
今天考過口語。 大概及格了。 讓老師笑, 因為我的演講是亂七八糟的樣子, 而且有的句子長到呼吸不成的程度…… 又開玩笑…… 我知道是非常不應該的, 但是嘛…… 我喜歡我們的老師, 所以不得不開玩笑……
明天考聽力 (糟糕), 後天綜合 (……更不用說了)…… 但是考完試我終於能夠放松!
2009-07-04
北京蓝调 伍迪艾伦 Woodie Alan Beijing Blues
czy tez Moje zlotko 我的寶貝.
Jesli chcecie poczytac wiecej, tutaj strona z krotkim wywiadem: http://www.thebeijinger.com/blog/2009/05/21/Blues-Brothers-Woodie-Alan-gets-the-band-back-together
我非常喜歡布魯斯。 有心事的時候藍調最好聽喔…… 這個樂隊有英文歌, 但是也有中文歌, 我蠻喜歡。 讓我很快就康復起來…… 回到白小颱, ”笑颱“ 正常的樣子……
2009-06-30
對聯和雙喜 Duilian i podwójne szczęście
Pierwsze, czyli uzupełnienie pustych miejsc w wypracowaniu - było całkiem normalne. To znaczy, wprawdzie tekst był trudny i mogłam co najwyżej zgadywać, co tam wstawić, ale niech tam. Drugie zadanie polegało na znalezieniu 5 synonimów/wyrazów bliskoznacznych. Nie pięć rożnych wyrazów + po jednym synonimie. Po pięć synonimów dla każdego z wyrazów, powtarzających się w czytance! Kolejne zadanie jednak już całkiem mnie pogrążyło: trzeba było otóż ułożyc 5 duilianów.
Co to jest duilian 對聯? W wiki jest krótki opis, nie do końca oddaje o co chodzi, więc uzupełniam. Jest to mocno wysublimowana forma tradycyjnej chińskiej poezji, dwuwers obwarowany wieloma regułami. Musi się zgadzać nie tylko liczba znaków (a wiec i sylab) w wersie. Znaki te muszą również korespondować ze sobą - znak 對 to miedzy innymi symetria. Więc znaki muszą jakoś tam sobie odpowiadać - mieć znaczenie podobne albo dokładnie odwrotne, ale na pewno nie ni przypiął ni przyłatał. Co więcej, muszą odpowiadać sobie również pod względem gramatycznym - czasownik kontra czasownik, przymiotnik z przymiotnikiem itd. Ale najważniejsze to zgodność melodyczna - mile widziane rymy, ale to nie rymy decydują o melodii. Tu chodzi o tony. Jak wiemy, w chińszczyźnie mandaryńskiej istnieją cztery tony, plus piąty nieakcentowany. Jednak w poezji wygląda to trochę inaczej: pierwszy i drugi ton należą wspólnie do kategorii tonów wznoszących, a trzeci z czwartym to tony opadające. Wystarczy zrównoważyć te "tony poetyckie", nie trzeba dokładnie ustawiać czwartego naprzeciw czwartego, trzeci też może być.
Gdyby chcieć stworzyć taki dwuwiersz po polsku... hmmm... Trzeba pominąć wiele reguł - tony poetyckie odpadają, choć mogłyby zostać zastąpione rymami. To, że w przeciwieństwie do Chińczykow posiadamy gramatykę, też sprawy nie ułatwia - te wszystkie deklinacje i koniugacje... Coś, co mi przyszło do głowy, gdy po raz pierwszy usłyszałam o tych dwuwierszach, to "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Z gramatycznego i "ideowego" punktu widzenia to idealny duilian, chociaż brak rymów i niejednakowa ilość sylab w wersie sprawia, że nie jest to najszczęśliwszy przykład.
No dobra. Nie jestem w stanie wymyślić takiego przykładowego dwuwiersza nawet we własnym języku. A ten idiotyczny nauczyciel próbował wymóc na mnie wymyślenie 5 duilianów po chińsku! Kretyn! Jak mu to w ogóle wpadło do głowy?!
Wiem, jak mu to wpadło do głowy. Z dawien dawna (ta forma poetycka ma już 1000 lat historii) układanie duilianow stanowiło część egzaminów państwowych. Dostawałeś jedną linijkę i miałeś się wysilić, żeby utworzyć jak najbardziej pasowną drugą. Wiąże się z tym jedna bardzo romantyczna historia :)
Był sobie Wang Anshi, ubogi chłopiec. Ruszył dnia pewnego z rodzinnego Jiangxi na egzaminy państwowe i po drodze zauważył wywieszony na bramie domu wers: 走馬灯,灯走馬,灯息馬停步. Okazało się, że głowa rodziny Ma 馬, mieszkającej w tym domu, pragnie pozbyć się pięknej córki - w sposób niezbyt drastyczny, bo przez wydanie jej za mąż. Nie oddadzą jej jednak byle komu - chętny musi być na tyle inteligentny, żeby stworzyć bliźniaczy wers do wcześniej podanego. Jeśli nie umie, to nawet nie ma po co słać swatów. Wang Anshi głowił się i głowił, ale nic mądrego nie wymyślił, więc poszedł na egzamin. Szczęśliwym trafem podczas egzaminu dostał jako jedno z zadań ułożenie bliźniaczego wersu do czegoś takiego: 飛虎旗,旗飛虎,旗卷虎藏身。 Olśnienie! właśnie te dwa wersy idealnie do siebie pasują! Forma, gramatyka, każdy szczególik! Tam, gdzie w pierwszym jest 走 - iść, w drugim jest 飛 - lecieć; tam gdzie w pierwszym jest 馬 - koń, w drugim jest 虎 - tygrys itd. Wszystkie elementy układanki wskoczyły na swoje miejsce. Chłopak zdaje egzamin i pędzi do domu Ma, żeby powiedzieć, że potrafi uzupełnić dwuwers. Za jednym zamachem załatwił sobie dyplom i obrączkę, co dla ubogiego chłopca z końca świata wcale nie było takie proste. Upieczenie dwóch pieczeni na jednym ogniu uczcił wymyśleniem znaku "podwójnego szczęścia" - 囍。 A potem stał się sławny - ale to już zupełnie inna historia...
W każdym razie - do jasnej cholery, to było na egzaminach urzędniczych, a nie na końcowym egzaminie dla obcokrajowców! Grrrr...
我們寫作老師給我們準備的考題挺難。 要認識很多同義詞近義詞, 對外國人來說很難! 而且他讓我們寫對聯! 這個連對中國人來說很難, 對老外更不用說了! …… 我不想跟這位老師學習…… :P
2009-06-29
chinski Ratatuj ;)
Wady? Nie tylko ludzi przyciagaja owe jadlodajnie...
To zaplecze mojej ulubionej dajskiej knajpki przy ulicy Yuanxi. Do zielonego baniaka po prawej stronie wrzucane sa brudne naczynia. Po lewej stronie pod schodami mieszkaja gryzonie; cala rodzina - z tego, co zdazylam zauwazyc. Skrzetnie zbieraja resztki pysznosci podawanych w tej knajpie. Cala obsluga jest z nimi zaprzyjazniona - czyli jesli poinformujesz kelnerke/kucharza, ze futrzaki mieszkaja pod schodami, wzrusza oni ramionami z usmiechem mowiacym: "tak, i co z tego? tez mi nowosc...". Rowniez klienci wydaja sie nie miec zastrzezen - zadnych piskow przerazenia, zadnych negatywnych odczuc - szczur tez czlowiek, jak wszyscy wiemy.
Zarcie przepyszne :) Czesto tam zachodze :) Nigdy mnie nie otruto, wiec macham reka na gryzonie i dalej konsumuje z niezmaconym apetytem :)
在波蘭我們不允許餐廳裡面住老鼠 :P 一般來說歐洲人已發現有這樣的情況, 不會在這樣的餐廳再吃飯。 但是嘛…… 這家傣族餐廳的菜太好吃了, 我還是會常常去那裡……
2009-06-26
roweronaprawiaczoszewc
mozemy na przyklad pojsc do lekarza, wrozbity, krawca, fryzjera, czysciucha (faceta od czyszczenia uszu) czy tez szewca.
Moj szewc rozlozyl swoj minizaklad pod trzecim drzewem za skrzyzowaniem Beimen jie i Yuanxi lu. On sam naprawia buty, a jego zona - rowery.
Na cale nieszczescie nie zdazylam zrobic zdjecia, kiedy jeszcze rower naprawiala, wycelowalam obiektyw dopiero, gdy juz konczyla, napompowaniem opon oczywiscie. Tak swoja droga, przy wszystkich waznych ulicach sa tez punkty zajmujace sie pompowaniem opon za 25 groszy od opony.
Kiedy pierwszy raz poszlam do takiego szewca, troche sie balam, ze mi spartoli buciki. Przeciez gdyby byl swietnym szewcem, toby go bylo stac na lokal, prawda? Hmmm... pewnie go i stac. Bo ruch ma wiekszy, niz jakikolwiek z innych napotkanych przeze mnie kunminskich szewcow...
我在中國特別喜歡路上的服務 :P 不知有什么吃的。 你似乎所有日常用品都買得到, 做得到。 本來我以為如果他們沒有自己的地方可能是因為他們服務得不怎麼樣。 但是他們比有自己的商店的那些要快要便宜要熱心。 我很喜歡在那里辦事 ^.^
2009-06-25
鳥友 przyjaciele od ptaszków
na której zdarza się przysiadać dzikim pobratymcom pupila, bądź spotykasz się ze swoimi "przyjaciółmi od ptaszków", którzy też wyprowadzili na spacer własne i ptaki się nawzajem uczą swoich tricków, a przy okazji można się pochwalić, który lepiej śpiewa.
Tradycja “przyjaciół od ptaszków" wywodzi się z czasów mandżurskich. Wtedy to członkom panującego narodu nie wypadało się bratać z Hanami, a już na pewno nie można było - a fe! - pracować. Byłeś więc synem bogacza albo i zwykłego żołnierza, należałeś do elity, nie pracowałeś i całymi dniami albo chlałeś, albo grałeś w madżonga, albo słuchałeś śpiewu ptaków - a jak się dało wszystko połączyć, to już w ogóle git. Fajnie było się spotykać z innymi nierobami i wymieniać informacjami na temat okresu lęgowego i tego, czy własny ptaszek wyciąga górne c, prawda?
Choć czasy mandżurskie dawno minęły, fotografia początkowa jest dowodem na to, że tradycja jest nadal żywa.
Gdy przyjechałam do Chin, pierwszym zaskoczeniem było dla mnie, że Chińczycy niechętnie hodują ozdobne gatunki ptaków - te wszystkie papużki faliste i inne takie. Najczęściej wsadzają do klatek ptactwo właśnie schwytane. Na wszystkich 花鳥市場 (targach kwiatów i ptaków) zamiast rozmnażanych w niewoli papużek pojawiają się słowiki, skowronki, kosy...
Wszystko da się oswoić. Wszystko da się zniewolić.
2009-06-22
a ta moja zagraniczna ciocia... 我的外國娘娘……
Wiem, ze dla sieostrzeniczki mojego lubego bylam wielka atrakcja, ale nie sadzilam, ze stane sie moneta przetargowa. Oto, jak pieciolatka zdobywa sobie szacunek wspolzabawowiczow: "A wiecie, ze ta moja zagraniczna ciocia ma niebieskie oczy?!". Nie mam wprawdzie niebieskich, ale to niewazne - kazdy wie, ze biali maja niebieskie. A posiadanie zagranicznej cioci z niebieskimi oczami sprawia, ze pieciolatka rulezzzz...
Razu pewnego jednak siostrzeniczka zadzwonila do MPBL z bardzo waznym pytaniem: a ta ciocia, skoro ma niebieskie oczy, to widzi swiat na niebiesko?
MPBL, krztuszac sie ze smiechu, odpowiedzial pytaniem: Ty masz czarne - to znaczy, ze widzisz swiat na czarno?
我到男友的老家, 他五歲的侄女一直陪著我們。現在她自高自大地跟其他的孩子吹牛: 你們知不知道我的那個外國娘娘的眼睛是藍色的?! 很了不起對吧, 別的孩子就沒有話好說, 侄女太厲害 ^.^
有一天她給我男友打了電話, 問非常非常重要的問題: 那個娘娘, 她的眼睛藍色的, 那麼, 她看到的東西是不是也都藍色的?
我男友, 沉默的笑, 想了想就回答: 你的眼睛黑色的, 那你看到的東西是不是都黑色的呢?
2009-06-20
nareszcie! 終於!
A to, ze przy okazji moglam pozwiedzac Szanghaj, to juz absolutnie drugorzedne, prawda? :DOkazalo sie, ze mozemy gadac o wszystkim, ze mozemy sie razem przesmiac caly dzien i ze potrafimy zrobic motyla :DPoznalam tez w Szanghaju Rebecce, ktora jest bardziej zakrecona niz domek slimaka, jezdzi po swiecie, uczy sie jezykow, uwielbia poznawac wszystko co nowe, a z Polski na pamiatke zabrala do Tajpej plyte z hejnalem z wiezy kosciola Mariackiego...No po prostu musialam ja pokochac :)