Strony

2023-10-19

linijka dyscyplinarna 戒尺

Rozmaite były dawniej metody "pedagogiczne": rózga, pyta (czyli mokra ściera), dyscyplina, czy też po prostu linia, którą bito po łapach. Mnie akurat nauczycielka dręczyła pstrykając z całej siły w źle ułożone palce na flecie, ale poza tym nie zaznałam kar cielesnych. Choć tata nieodmiennie straszył, że zaraz zdejmie pas, to nigdy mi tym pasem nie przyłożył; groźby wystarczyły. Wszyscy wiemy jednak, że jeszcze parędziesiąt lat temu w Polsce kary cielesne były na porządku dziennym, a w niektórych krajach są na porządku dziennym do dziś. Co może się Wam wydać ciekawe, w zacofanych, zamordystycznych Chinach kary cielesne zostały zabronione, zarówno w wykonaniu nauczycieli, jak i rodziców, natomiast w jaśnie oświeconych Stanach Zjednoczonych - nie wszędzie. Oczywiście, teoria teorią a praktyka praktyką - widziałam w Chinach bicie i efekty bicia, więc coś tu nie do końca halo. Jednak dużo sie zmieniło od czasów, gdy chińscy belfrowie używali dyscyplinarnej linijki. 

Słowo 戒尺 jièchǐ składa się z dwóch znaków. Za linijkę odpowiedzialny jest 尺 chǐ czyli właśnie linijka, metr krawiecki. Jednak uczniów nie biło się po prostu linijką, a właśnie tą nazywaną 戒 jiè. A co to słowo znaczy? Może przed czymś bronić, ostrzegać, wzywać, nakłaniać, upominać, napominać, przestawać coś robić, zarzucać robienie czegoś... No i jest dwoma rzeczownikami: buddyjską regułą zakonną oraz... pierścionkiem. Moje myśli od razu pobłądziły w stronę skojarzenia obrączki ślubnej z dziesiątkami zakazów, nakazów i ostrzeżeń dla panny młodej. 

Wracając jednak do naszej linijki - najchętniej mówiłabym na nią po prostu dyscyplina, ale jednak jest linijką. Więc po prostu - linijka do napomnień lub ostrzegawcza. Albo dyscyplinarna. A może ktoś się po prostu pomylił zapisując 戒飭 jièchì? Tutaj drugi znak nie jest linijką, a słowem na doprowadzenie czegoś/kogoś do porządku, wydanie komuś rozkazu, dobre zachowanie i powściągliwość. Więc może jednak - dyscyplina? Polska dwuznaczność tego słowa wydaje się doskonale pasować do chińskich znaczeń: po pierwsze trzeba wydawać komuś rozkaz, dzięki wypełnieniu którego będzie się mógł dobrze zachowywać, a po drugie - narzędzie do wymuszenia tego "dobrego" zachowania. 

Nie była to lekka trzcinka czy cieniusieńka rózga, o nie! Linijka dyscyplinarna zazwyczaj była na tyle solidna, że można nią było nie tylko złoić skórę uczniowi, ale też wykorzystać ją jako przycisk do papieru w trakcie pisania/malowania kaligrafii. Jednocześnie jest jednym z... hmmm... insygniów? Atrybutów? Symboli? A może po prostu "rytualnych przedmiotów" (法器) I buddyzmu, i taoizmu. Chińscy nauczyciele byli w nią uzbrojeni, by lać leni i tłuków po wnętrzu dłoni albo pośladkach. W szkole, w domu - zawsze mogli wbić rózgą posłuszeństwo do głowy. 

W buddyjskich klasztorach w linijki takie zaopatrzeni są preceptorzy uczący nowicjuszy reguły buddyjskiej. Raczej nie po to, żeby bić, a żeby skupiać na sobie uwagę. Z tego też względu często linijek jest dwie, działające jak nasze kastaniety, tylko są dłuższe i cięższe. 

Przez mnichów taoistycznych są używane w trakcie rozmaitych rytuałów. 

Dziś nikt w Chinach nie ma prawa lać krnąbrnych dzieci. Jednak linijki dyscyplinarne przetrwały. Można je kupić w miejscach kultu, ale również w zwykłych sklepach papierniczych i księgarniach. Nie są już narzędziem wymierzania kary cielesnej, a... ściągawką. Są na nich bowiem wyryte wypisy z najważniejszych ksiąg - konfucjańskich, buddyjskich, taoistycznych... Dostępne są w rozmaitych przedziałach cenowych, w zależności od użytych materiałów i staranności wykonania. Ich cena może sięgać nawet kilku tysięcy yuanów za sztukę!

Podczas niedawnej wizyty w Świątyni Konfucjusza w Jianshui natknęliśmy się na cały wazon rozmaitych linijek rzeźbionych w konfucjańskie "must know":

Tylko co, do jasnej parasolki, robią tam wypisy z Księgi Drogi i Cnoty? Komuś sie chyba coś pomyliło. A gdy parsknęłam śmiechem, sprzedawca spojrzał na mnie jak na barbarzyńcę, który się na konfucjaniźmie nie zna. Fakt, nie znam się. Ale Księga Drogi i Cnoty była podpisana...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.