Pewnego razu Tsui Hark 徐克, tuz hongkońskiej kinematografii, postanowił zrobić film animowany. Żeby jednak nie odejść daleko od głównego nurtu zainteresowań, reżyser stworzył animację dla dorosłych, bardzo, bardzo przerażającą. Zaczytał się po prostu w chińskich opowieściach z dreszczykiem autorstwa Pu Songlinga, choć oczywiście nie przeniósł historii 1:1, a tylko zaispirował się nią. Nie będę opowiadać treści - lepiej po prostu obejrzeć. Podpowiem tylko, że jedną z głównych bohaterek jest tytułowa Mała Qian, która oczywiście nie jest tym, kim się wydaje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.