Strony

2019-02-17

Prowadzący umarłych

Mówiąc szczerze, nie miałam odwagi do tej książki nawet zajrzeć. I słusznie. To nie lektura na miłe, słoneczne popołudnie. Czytałam ją prawie miesiąc, musząc zachowywać przerwy między rozdziałami, tak silnie na mnie podziałała. Sporo się o Chinach dowiedziałam. Choć mam oczy i uszy otwarte, choć mieszkam tu długo, do pewnych grup ludzi po prostu nie mam dostępu. Już nie mówiąc o tym, że nie chciałabym się z nimi nigdy w życiu spotkać. I właśnie takich ludzi przedstawił Liao Yiwu.
Liao: Posłał pan córki na drugi koniec kraju i wydał za obcych dla zarobku?
Qian: A co one wiedzą o szczęściu? Są córkami biednego chłopa. Jak tylko ich mężowie mają fiuty, to co mnie więcej obchodzi. Im częściej się babę posuwa, tym ładniej wygląda. Oczywiście na niektóre po tym, jak urodzą dzieci, nie da się już patrzeć.
*
Zalecałem się do niej, kiedy oboje byliśmy młodzi. [...] Śpiewaliśmy sobie pieśni miłosne z sąsiednich górskich szczytów.[...] Śpiewanie pieśni miłosnych ze szczytów gór to tradycyjny rytuał zalotów w tej okolicy. Chłopiec i dziewczyna śpiewają z sąsiednich szczytów przez całą noc. To taki konkurs. Jeżeli chłopiec pokona dziewczynę, ona zostanie jego żoną. Ja śpiewałem z Ruan tylko pół nocy, potem musiałem uznać, że przegrałem.
*
Przy wejściu do świątyni stały dwa królewskie żeliwne kotły, podarunki cesarza Yongle z dynastii Ming. Nie przetrwały Wielkiego Skoku Naprzód. Ponieważ były olbrzymie i wykonane z grubego żeliwa, do ich rozbicia trzeba było dwudziestu potężnych mężczyzn z młotami.
*
Ponieważ chłopi rzadko czytają powieści, to można o nich pisać, co się chce, oni i tak się nie dowiedzą.

Piękna historia o cesarzu Yongle i tym, jak chciał się pozbyć bratanka. W ogóle - piękne historie. O tym, jak "prawicowi" nie mścili się na sąsiadach za tortury, ale za to gdy wydawali przyjęcie, zapraszali tylko tych sąsiadów, którzy zachowywali się jak ludzie. Historia o dawnym uczniu, który zabrał nauczyciela do burdelu, sądząc, że sprawia mu przyjemność. Opowieści ludzi, którzy kiedyś naprawdę wierzyli w komunizm. Straszne historie. I Historia, sama w sobie. Uczyłam się tego, widziałam na filmach, słyszałam różne opowieści... a i tak za każdym razem te historie wydają mi się tak samo wstrząsające. I ta przepaść między ludźmi. Niby żyją w tym samym kraju, ale tak naprawdę - każdy z tych ludzi żyje obecnie w całkiem innych Chinach...

4 komentarze:

  1. Muszę znaleźć! Przeczytałem jednym tchem Pociski i opium tego autora, nie wiem, czy nie bardziej wstrząsające?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pociski i opium skupiają się na jednym czasie i dość podobnym profilu bohaterów, a Prowadzący umarłych to bardzo różnorodni bohaterowie w różnym wieku i opowiadający o różnych czasach. Obie lektury wstrząsające, ale Prowadzący... dodatkowo szalenie różnorodny.

      Usuń
  2. Jeden z lepszych reportaży, jakie kiedykolwiek czytałam! Robi mocne wrażenie

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.