W moim japońskim słowniku pojawiło się nowe słowo - komorebi. Jest to słowo, które znaczy "słońce przesączające się przez drzewa". Słowo to MUSI zostać ze mną na stałe, bo przecież jak idiotka za każdym razem próbuję uchwycić magię tego światła, przenikającego w różnym stopniu przez liście...
Oczywiście, najczęściej próbuję to słońce złapać w moim ukochanym kampusie Uniwersytetu Yunnańskiego:
A o istnieniu tego słowa dowiedziałam się z mojej ulubionej strony z dziwacznymi bento.
Pisałam o tym słowie jakiś czas temu na swoim FB i uświadomiłam sobie, że mimo jego piękna, nie słyszałam, żeby ktokolwiek je użył w codziennym życiu :P
OdpowiedzUsuńWiększość pięknych rzeczy jest kompletnie nieprzydatna na co dzień ;) Ale z mojego prywatnego słownika komorebi nie zniknie :)
UsuńSzukałam tego słowa, dziękuję, że nam je przybliżyłaś. Z uważnością przyglądam się teraz temu zjawisku. Pozdr. A
OdpowiedzUsuńTeż kocham je obserwować :)
Usuńpolecam film "Perfect days"
OdpowiedzUsuńjuż trafia na listę!
UsuńPrzepiękne zdjęcia i wspaniałe słowo. Brakuje mi go w języku polskim:))
OdpowiedzUsuńTeż mi brakowało :) Cudownie, że istnieje język, w którym to słowo istnieje, prawda? :)
Usuń