2017-11-08

sto lat!

W listopadzie piąte urodziny obchodzi Klub Polki na Obczyźnie. Z tej okazji w projekcie późnojesiennym piszemy o naszym związku z Klubem i o tym, jak obecność w nim na nas wpływa - na ludzi, na blogerki, na kobiety. Pięć lat - pięć punktów.

  1. Nowi ludzie - bo gdzież indziej mogłabym znaleźć tak wielką i prężną grupę ludzi, z którymi łączy mnie tak wiele? Jesteśmy kobietami (no, z wyjątkiem naszego Rodzynka), jesteśmy emigrantkami, jesteśmy Polkami, jesteśmy blogerkami. To już cztery punkty wspólne. A z niektórymi przecież łączy mnie więcej: pochodzimy z tego samego regionu, lubimy te same filmy czy książki, interesuje nas podobny region świata, lubimy gotować, nie lubimy... no, tutaj nie będę się chwalić, niechęcią do czego zjednały sobie niektóre dziewczyny moją sympatię ;) Więcej nas łączy niż dzieli.
  2. Dużo czytania - bo dziewczyny chętnie dzielą się linkami do swych blogów i vlogów. Jeśli podczas mojej porannej kawy Tajfuniątko już śpi swą przedpołudniową drzemkę, zamiast przeglądać jakieś okropieństwa na stronach z wiadomościami ze świata i z Polski, skupiam się na miejscach, które dobrze znam, albo których jeszcze nie widziałam, na pochwale życia, na ciekawym przepisie i rewelacyjnych zdjęciach. Każda z dziewczyn ma w sobie coś, każdy blog jest szczególny. I choć oczywiście niektóre darzę większą sympatią niż inne, przyznać muszę, że chętnie klikam również na wpisy, których wyszukanie w innym wypadku nie wpadłoby mi do głowy.
  3. Pomysły - bo co parę miesięcy są nowe projekty o ciekawych tematach. Staram się brać w nich udział, choć oczywiście nie każdy projekt mnie do siebie przekonał ;) To jest zawsze wyzwanie - bo tematy projektów to coś, o czym pewnie nie pisałabym na blogu, a już na pewno nie w tej formie. Czyli ćwiczę pióro, ćwiczę sposób patrzenia na blog, a potem podglądam, jak do tematu podeszły inne klubowiczki - i czasem sporo się od nich uczę.
  4. Pogaduchy - czasem jest łatwiej zagaić, gdy na siebie nie patrzymy i nie siedzimy nad kawą. Niektóre pogawędki są kwintesencją szczęścia, niektóre ratują od czarnej rozpaczy. Ileż już razy dodawałyśmy sobie otuchy i dawałyśmy wsparcie w trudnych chwilach! Ileż razy rozśmieszałyśmy się do łez! Och, ta społeczność jest wprost fantastyczna!
  5. Książka - już parę razy zostałam wydana. Niestety, jak do tej pory moje publikacje cieszyły oczy niewielkiej grupy odbiorców, były to bowiem publikacje naukowe. Jednak dzięki naszej Matce-Założycielce stworzyłyśmy coś trwałego, a w każdym razie trwalszego niż blog. Jest to książka Świat według Polki, do której i ja dołożyłam swą małą cegiełkę. Zawsze wiedziałam, że lubię pisać. Jednak nigdy nie sądziłam, że tak bardzo polubię pisanie "do książki". Od tamtej pory, gdy zaczyna się wokół mnie dziać coś ciekawego, włącza mi się automatycznie czujnik "czy nadałoby się do książki, a jeśli tak, to jak to opisać". Może wreszcie kiedyś uda mi się skompletować tych historyjek wystarczająco dużo, by obdarować nimi jakiegoś szczęśliwego wydawcę? :)
Kochany Klubie! Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. I - sto lat!
(grafikę na piąte urodziny Klubu wykonała jedna z klubowiczek - Sylwia Rioux. Dziękujemy!)

3 komentarze:

  1. Jakże wiele ma do zaproponowania nasz Klub. Miło w nim być i czytać takie posty jak Twój. Miłego dnia ❤

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.