2016-05-19

Szmaragdowozielone Jezioro 翠湖

W maju jest bodaj najmniej atrakcyjne wizualnie. Młodziutkie lotosy ledwo wystają ponad powierzchnię, jest zielono, ale mało co (poza jacarandami) kwitnie. Ale ja zawsze znajdę coś dla siebie: stary budyneczek, lwa z urwaną łapą (ZB zaręcza, że to nie jego sprawka!), parę romantycznie dłubiącą sobie wzajemnie w uszach...
To moje miejsce na ziemi. Nigdy mnie nie znudzi. Mogę po raz setny zrobić zdjęcie temu samemu widokowi: przecież na setnym wygląda tak samo pięknie, jak na pierwszym! Mogę codziennie tędy przechodzić, codziennie się cieszyć. I zawsze, gdy przechodzę, szczęście aż mnie dławi. To moje! Co z tego, że nie na wyłączność?...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.