2015-12-04

masaż stóp

Po raz pierwszy się z nimi spotkałam będąc na Tajwanie. W parkach czy nawet na dachach apartamentowców były kamienne ścieżki, po których należało chodzić boso. Ze dwa razy nawet spróbowałam, ale moje wydelikacone stópki były po takich zabiegach całe obolałe. A przecież inni chodzili po tych kamulcach z widoczną przyjemnością!
Dopiero później dowiedziałam się, że taki masaż stóp to zastępcza wizyta u lekarza. Zgodnie z zasadami chińskiej medycyny, poszczególne punkty na stopach są połączone z narządami wewnętrznymi:
Uciskając odpowiednie punkty stopy można po prostu sobie pomóc. Pamiętam jak podczas wizyty na Tajwanie zabrałam brata do masażysty stóp. Zanim zaczął się (bardzo zresztą bolesny, zwłaszcza dla nieprzyzwyczajonych) masaż stóp, masażysta zbadał stan zdrowia "pacjenta" uciskając stopę. Ku mojemu najgłębszemu zdumieniu, w tym co mówił był sens...
Ja sama masaż stóp lubię. W ogóle - lubię masaż. Nie dogadujemy się pod tym względem z ZB, który ma takie łaskotki na całym ciele, że każdy masaż to dlań tortura. Zamiast więc chodzić na randki do salonów masażu, może faktycznie zacznę się sama wybierać nad Szmaragdowozielone Jezioro, gdzie niedawno zamontowano całkiem świeżą ścieżkę do masażu stóp?

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam masaż stóp.... Ale nie taki serwowany przez tajwańskich masażyste którzy cisna ile wlezie żeby się bialas wzdrygal tylko taki dobrze zrobiony. Fakt boli - ale świetnie pomaga na dolegliwości gastryczne czyli tfu tfu zatwardzenie. Trzy minuty biegania po takich kamuszkach w okolicy domu - i zaraz jeszcze szybszy bieg w celu odwiedzenia przybytku samotności mnisiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zauważyłam, by tajwańscy masażyści jakoś specjalnie się znęcali nad białasami :) Za to chińscy masażyści czasem przeginają w drugą stronę - zamiast zrobić porządny masaż, opierniczają się...

      Usuń
  2. Jak dla mnie to specjalnie wbijając paluchy i kręcą tam gdzie boli i jeszcze mówią że to dla zdrowotności....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm... mówisz o nich dokładnie to, co o tych chińskich mówi ZB :D

      Usuń
  3. Oj a ja masaże stóp uwielbiam!!!! Najlepsze jakie dotąd miałam to w Tajlandii właśnie. Eh jak mi do nich tęskno! :) Pozdrawiam/ Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Tajlandii mnie jeszcze nie było, ale masaż u Tajów planuję od dawna :D

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.