2015-06-16

ćmy

Każdego wieczora, gdy zaświecimy już światła i szczelnie zamkniemy okna, przychodzą do nas goście. Czasem są dosyć ohydni, ale czasem trafiają się pięknotki takie jak poniżej.
Biało-szare z czarnym makijażem jest prześliczne. Oczywiście, dotknąć bym się brzydziła - nie cierpię robactwa - ale urody temu stworzeniu odmówić nie mogę. I ta aksamitna sierść! :)

8 komentarzy:

  1. Takie to ją moge macac stadami. Po tajwańskich karaluchach wielkości kciuka brzydliwosc na insekty trochę mi się zmniejszyła i brzydze się wyłącznie wijących robali oraz karaluchow. śliczna panna ćma

    OdpowiedzUsuń
  2. *.*' Absolutnie uroczy!

    shariankoweleben.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta w środku szczególnie urodziwa :)

    A gekony macie tam? W HK pchały się do mieszkań i zżerały karaluchy, jak się jakiś zakradł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas ostatnio niedobory, bo w poprzednim był, ale się nie dał złapać...

      Usuń
  4. Tak, ta w srodku przeurocza. Ja sie tylko brzydze takich bez nog, gasienicowatych, inne mi nie straszne.

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.