2015-05-09

Słuchotki 鮑魚

Dziś po raz pierwszy świadomie jadłam słuchotki. Coś mi świta, że na Tajwanie miałam już przyjemność, ale wtedy wszystko było dla mnie tak nowe, że po prostu nie dałam rady zapamiętać tego smaku. Poza tym - nie prowadziłam wtedy jeszcze bloga, więc siłą rzeczy milion rzeczy pozostanie milczeniem...
Z okazji Bardzo Ważnego Dnia ZB postanowił mnie rozpieścić i zamiast zwykłego gorącego kociołka tom yam przygotował dla mnie taki z pieczarkami (które uwielbiam), krewetkami i słuchotkami. O, matko, jakie to było pyszne!
A rozpieszczona się czuję dlatego, że przecież Chińczycy uważają słuchotki za jeden z czterech skarbów morza (obok strzykwy, zupy z płetwy rekina i pęcherzy pławnych dużych morskich ryb). No i dlatego, że palcem nie musiałam kiwnąć przy przygotowaniach. Kiwnęłam i tak, ale nie musiałam - ZB próbował mnie usadzić w pokoju...
Wracając do słuchotek - nie zachwyciły mnie. Konsystencja przyjemna, jędrne mięso, szybko się gotują, ale niestety nie nabierają smaku zupy czy przypraw, z którymi się je przygotowuje. Wolę krewetki i małże. Jeśli jednak będziecie mieli okazję - spróbujcie koniecznie. A nuż Wam ten smak przypadnie do gustu?

6 komentarzy:

  1. Słuchotki owszem, ale strzykwy? Jak można jeść takie kochane, mięciutkie zwierzątka, stworzone do głaskania???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech. Można. Tak jak i malutkie świnki, prześliczne żabki, urocze mundżaczki, słodziuchne jelonki itd. Można.

      Usuń
    2. Nie wypominaj mi już tych mundżaczków... Ale strzykwy są naprawdę niezwykle miłe w dotyku i stanowczo wolę je głaskac niż jeść.

      Usuń
  2. W Chinach bylam tylko raz 9 lat temu i wszystko dla mnie bylo takie nowe, ze zupelnie nie zakodowalam w swojej pamieci tej sluchotki, ale strzykwe. chyba widzialam jak ja sprzedawano w marketach na tackach, tylko, ze wtedy nie mialam pojecia co to jest.. Czy pisalas juz moze o geoguck? Widok tych stworzen mnie zafascynowal, chociaz tez dowiedzialam sie co to jest juz po przyjezdzie do Polski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pisałam jeszcze, bo nie miałam okazji spożyć (wcale się zresztą nie palę, ZB twierdzi, że żadna rewelacja ;)).

      Usuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.