2014-12-16

石宝山歌会 Festiwal Pieśni w Górach Kamiennego Skarbu

W Górach Kamiennego Skarbu raz do roku odbywa się Festiwal Pieśni (石宝山歌会). Datę wyznacza się podług kalendarza księżycowego: festiwal trwa od 26 dnia siódmego miesiąca aż do pierwszego dnia miesiąca ósmego. Festiwal to lokalna tradycja bajska, związana z piękną legendą (obiecuję, że kiedyś tę legendę przytoczę), ale przybywają tu Bajowie z całego okręgu: z Jianchuanu, Eryuanu, Lijiangu, Lanpingu i wszelkich pomniejszych wiosek. Przybywają odziani w bajskie stroje ludowe, barwny potok wijący się wartko górskimi ścieżkami jak wielki smok. Dziewczęta już po drodze zaczynają rozśpiewkę, umilając czas sobie i towarzyszom podróży zaśpiewkami na bajską nutę. Chłopcy zaś prężą dumnie pierśm, chwaląc się pięknem swych trzystrunowych lutni.

Wszyscy wiedzą, że yunnańskie dzieci przychodzą na świat z talentem muzycznym i tanecznym...
Staruszkowie wierzą, że śpiew przynosi szczęście, choćby to była krótka zaśpiewka wyśpiewana podczas pracy na polu czy w kuchni. Ponoć bogowie patrzą łaskawiej na tych, którzy za piękno życia dziękują śpiewem*.

Jest więc Festiwal Pieśni okazją, by zaśpiewać tysiąc i jedną przyśpiewkę, by pieśnią obiecać coś duchom i by obietnic tych dotrzymać.
Ale na festiwal przybyli nie tylko starcy; są i ludzie, którzy całymi dniami pracują w pocie czoła, nie znajdując czasu ani okazji na wywnętrzenie się. Dla tych festiwal jest okazją, by wreszcie dać upust wszystkim uczuciom, które, niewyśpiewane, zalegają w sercu.
Są i młodzi. Młodzi zaś biorą pieśń za swatkę. Pamiętacie jeszcze, że najlepszy przyjaciel to po chińsku "rozumiejący muzykę Twojej duszy"? Yunnańskie mnieszości etniczne wzięły to sobie do serca i antyfonalnie romansują: chłopiec śpiewa wers; jeśli zrobi to wystarczająco ładnie, a dziewczęciu wpadnie do głowy cięta riposta, odpowie ona tą samą melodią ze zmienionymi słowami. Zamiast przekomarzać będą się prześpiewywać - czyż nie jest to idealny początek muzycznej znajomości? Chińczycy też zwyczaj taki znają:

Wyobrażam sobie jednak, że w niezwykle pięknych okolicznościach yunnańskiej przyrody antyfonalny podryw mógłby być piękniejszy. Za cały akompaniament służy lutnia i... liście, na których potrafi grać każdy młody Bai czy Yi. Dialogują często tradycyjne pieśni bajskie, ale nie tylko - w końcu żadna sztuka nauczyć się piosenki na pamięć. Mistrzowie duige 对歌 czyli takiego naprzemiennego śpiewu, traktują znane pieśni tylko jak podstawę, materiał do obróbki. Najważniejsze jest umieć na zawołanie zmienić tekst tak, by nie stracił rymów czy rytmu. Taki bajski freestyle battle, tylko bez zamiaru poniżenia przeciwnika, a podrywu.
Śpiewa się tak od świtu do nocy, a gdy noc zapadnie - śpiewa się dalej. Płoną pochodnie, ogniska, kto by spał, skoro można tańczyć, śpiewać, śmiać się i pić?

Tym razem ominęła mnie przyjemność sprawdzenia, jak tam jest podczas Festiwalu Pieśni; spóźniliśmy się ponad miesiąc. Poza tym, że tłoczno i głośno, byłoby sycąco muzycznie. Może kiedyś się uda tam trafić właśnie wtedy? Inna rzecz, że skoro już mam wybranka, który rozumie muzykę mojej duszy, nie powinnam może zabierać miejsca potrzebującym? :)
Poniżej kilka wyguglanych w internetach zdjęć okołofestiwalowych.

*Bis orat, qui cantat, prawda?

2 komentarze:

  1. Takie improwizowane dialogi przyśpiewek występują także w kulturze kirgiskiej. Nazywają się ajtysz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że w wielu miejscach są znane albo przynajmniej były znane. Ale w niewielu są nadal uprawiane :(

      Usuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.