2013-01-22

Kofta کوفته

Tym razem nie o jednym z moich ulubionych tekściarzy, a o irańskiej potrawie, którą poczęstowała mnie udawana Iranka (tak naprawdę jest miksem rosyjsko-tureckim).
Jest to tradycyjna potrawa perska, ale tak naprawdę występuje w całej Azji Mniejszej, Środkowej i Południowej w różnych wariantach. Na własny użytek nazywam koftę perskimi klopsami.
W najprostszej wersji jest to mielona wołowina bądź jagnięcina z dodatkiem cebuli i rozmaitych przypraw. Oczywiście, w zależności od regionu bardzo się różnią - podstawą bywa baranina, kurczak a nawet owoce morza czy ser, mogą być nadziewane, na przykład jajkiem na twardo w całości albo nieposzatkowaną dymką, mięso może być wymieszane z długoziarnistym ryżem, bulgurem i/lub grochem, mogą być podane na sucho albo w sosie, w którym były gotowane. Można je smażyć, piec, gotować na parze, dusić, wrzucać bezpośrednio do wrzątku jak nasze knedle, marynować - milion smaków, milion sposobów przyrządzenia, milion sposobów podania. W samej Turcji znaleziono niemal trzysta różnych wersji kofty.
Myśmy zostali poczęstowani tzw. nargisi kofta, czyli koftą nadziewaną jajkiem na twardo, więc klopsy były ogromne - ledwo się mieściły w dużych talerzykach deserowych.
Iranka nie zdradziła, jak je przyrządziła, ale w internecie roi się od przepisów, więc się dzielę: tutaj w wersji zbliżonej do naszej, ale po angielsku, a tutaj w wersji polskiej.
A oto kofta w sosie paprykowo-pomidorowym:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.