2011-10-20

owoc buddy 羅漢果


Siraitia grosvenorii, bo wlasnie o tym owocu mowa, to... dynia. No dobra, przesadzilam, ale nalezy do rodziny dyniowatych i pnie sie zwawo do gory glownie w Tajlandii i w poludniowych Chinach. Jest to zupelny absolutny cud natury, dlatego Chinczycy tradycyjnie go zaliczaja do Owocow Dlugowiecznosci - ponoc spozywanie pozwoli Ci zyc dlugo i szczesliwie. Ja tam osobiscie mam w nosie dlugie zycie. Wazniejsze jest dla mnie dlugie zycie moich strun glosowych, ktore sa ostatnio poddawane represjom przez moje przedszkolaki i dzieci w wieku wczesnoszkolnym. Dlatego tak sie ucieszylam, gdy znalazlam nastepny po Grubym Morzu sposob na bol gardla - o tyle fajny, ze nie nie mozna sie nim zatruc po przedawkowaniu. Chinczycy przyrzadzaja z owocu buddy i kwiatow chryzantemy zupe, ktora jest w stanie wyleczyc chyba kazdy problem z gardlem. A ze owoc jest slodki - wyciag z niego jest podobno 300 razy slodszy niz cukier - setki lat (pierwsze wzmianki pojawiaja sie juz w XIII wieku!) byl przez Chinczykow uprawiany i wykorzystywany jako niskokaloryczny slodzik.

Na zdjeciu zupa chryzantemowo-owocowobuddowa, ale ja najczesciej parze sobie po prostu taka herbatke: kilka ziaren owocu buddy i kilka chryzantem :) Dzialanie nie az tak silne, ale to wlasnie tym sobie przeplukuje gardlo miedzy lekcjami :)

5 komentarzy:

  1. a probowalas imbiru z brazowym cukrem? tajwanski sposob, choc pewnie nie jedyny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. imbir z nierafinowanym cukrem jest cudowny na bol gardla zwiazany z przeziebieniem, doskonale dziala, gdy organizmowi trzeba dostarczyc duzo ciepla i sie wypocic. Ale nie mozna pic herbatek imbirowych itp., kiedy jest bardzo goraco, a Twoje gardlo ma stan zapalny...

    OdpowiedzUsuń
  3. !!! perfect timing - wczoraj zaniemówiłam w trakcie lekcji. po prostu przestałam mówić i nie mogłam wykrztusić ani słowa... z owocem Buddy nie będzie problemu, ale skąd wziąć chryzantemę?

    OdpowiedzUsuń
  4. u mnie chryzantemy sa dostepne w kazdym supermarkecie, pakowane po 10 deko :) Oprocz tego oczywiscie sklepy z herbata i targi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. sprawdzę w takim razie supermarkety/sklepy w Chiayi, bo w takim Puzih na targu mamy tylko osiemnaście rodzajów barbecue ;)

    (a mój kod weryfikacyjny do komentarza to "malsick" - Blogspot zna się na rzeczy!)

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.