2011-02-06

glod

Wracamy wieczorem z karaoke, Maly Wnuk i ja. Bylismy z jego znajomymi, a ja spiewalam Whitney Houston wstydzac sie okropnie. Wracamy, pozny wieczor, rosnie apetyt, bo zimno - jakies 23 stopnie; dojezdzamy do domu, on pada na hamak, patrzy na mnie i pyta: ty tez bylas glodna, prawda?...
wyrazne wyczekiwanie na twarzy. Mnie sie tez nie chce wstawac, wiec mowie, nie baczac na to, ze siostry i Mama sluchaja: no tak, jestem glodna, wiec (tu wymowny gest) marsz do kuchni, a ja tu sobie poczekam.
W tym momencie obie siostry wybuchnely smiechem, a potem, krztuszac sie, powiedzialy, ze jestemy idealnie podobni, ze oboje kiedys umrzemy z glodu przez lenistwo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.